Otwarcie spotkania, którego gospodarzem był FC Reiter Toruń należało do gospodarzy, którzy już na początku chcieli zadać gościom bolesny cios. Tuż po pierwszym gwizdku, bardzo szybko w dogodnej sytuacji znaleźli się miejscowi. Na szczęście na wysokości zadania stanął Michał Długosz, który nie zapobiegł jednak sytuacji z 3 minuty meczu, kiedy do siatki trafił Spychalski. Nasz zespół jednak otrząsnął się z tego nie najlepszego początku i zaczął dochodzić do głosu. Niestety w poczynaniach GI Malepszy Futsal Leszno brakowało dokładności. Efektów bramkowych nie było i po 20 minutach było skromne (1:0).
Po zmianie stron nasz zespół zaatakował odważniej i w 24 minucie był remis po trafieniu Niedźwiedzkiego. Radość gości trwała dwie minuty, bo leszczynianie nie upilnowali Mikołajewicza. Szybko mógł być jednak remis, ale Sebastian Wojciechowski mając idealną okazję zdecydował się podawać i z akcji wyszły przysłowiowe nici. Podwyższył za to rywal, a konkretnie Waszak, wykorzystując niefrasobliwość zespołu z Wielkopolski. Potem goście otrzymali prezent w postaci rzutu karnego, który na bramkę zamienił Piotr Pietruszko. Wtedy dał o sobie znać Mikołajewicz, co dało FC Toruń znów 2-bramkową zaliczkę. Nadzieje jednak znów odżyły, bo swoją drugą bramkę zdobył Pietruszko. W ostatnich minutach trener Tomasz Trznadel podjął ryzyko i zdjął bramkarza. Nic to jednak nie dało, a przeciwnik w ostatniej minucie ukąsił po raz kolejny za sprawą Mikołajewicza i spotkanie zakończyło się rezultatem 5:3.
FC Reiter Toruń – GI Malepszy Futsal Leszno 5:3 (1:0)
Bramki: 1:0 Spychalski (3), 1:1 Niedźwiedzki (24), 2:1 Mikołajewicz (26), 3:1 Waszak (28), 3:2 Pietruszko (34-karny), 4:2 Mikołajewicz (34), 4:3 Pietruszko (37), 5:3 Mikołajewicz (40)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?