Kierowców przejeżdżających w pobliżu Fermy Drobiu ,,Woźniak’’ w Żylicach uderzał przykry zapach. Okazało się, że winni temu byli rolnicy rozwożący po polach kurzy nawóz.
Postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego kierowcy narzekają i czy w zakładzie stosowane są wszelkie normy sanitarne. Kontrola Ferm Drobiu w Żylicach przeprowadzona przez rawickie starostwo wykazała, że w zakładzie nie roznoszą się przykre zapachy.
Pomieszczenia inwentarskie utrzymane są na wysokim poziomie higieny, czysto jest w otoczeniu, sprawne są urządzenia wentylacyjne. Zapylenie powietrza jest znikome, co potwierdzają badania.
Wywóz odchodów
Kurzy nawóz jest z żylickiej fermy systematycznie, codziennie odwożony. Jest go bardzo dużo, bo tamtejsze kurniki mieszczą około pół miliona niosek. Kurze odchody odbierają bezpłatnie okoliczni rolnicy, a przede wszystkim firma Konspol z Kościana, która wytwarza podłoże pod pieczarki. Padłe kury wywozi specjalna firma do Bakutilu.
Zakład w zieleni
Ferma w Żylicach jest obsadzona licznymi drzewami. Wzdłuż płotu, przy ścieżkach i drogach dojazdowych rośnie wiele świerków.
- Posadziłem masę drzew i krzewów. W planie jest stworzenie wokół zakładu pasa zieleni. Chcemy posadzić szybko rosnące drzewa: wierzby i brzozy - mówi Zenon Skrzypczak, dyrektor Fermy Drobiu w Żylicach. Bogdan Piątkowski, naczelnik ochrony środowiska w rawickim starostwie obiecał dostarczyć fermie pewną ilość sadzonek jarząba szwedzkiego.
Nawóz przyorać
Kurze odchody są cennym nawozem, bogatym w azot. Powinny być pryzmowane do sfermentowania i dopiero wtedy rozwożone na pola. Ruszony nawóz ma bardzo przykry zapach, więc powinno się go jak najszybciej przyorać.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?