Pamiętacie jak budowano S5 z Leszna do Wrocławia i Poznania? To już dwa lata komfortowej jazdy ,,eską'' do sąsiednich stolic regionów

Budowa S5 to bezapelacyjnie najważniejsza inwestycja dla Leszna i okolicznych powiatów od kilkudziesięciu lat. Pozwoliła na całkowitą zmianę komfortu podróży i transportu do Poznania i Wrocławia, ale znacząco wpłynęła też na ruch w samym Lesznie.

Z chwilą otwarcia ,,eski'' ruch w Lesznie może nie zmalał, bo wciąż mamy jako mieszkańcy dużo aut, ale znacząco spadła liczba wypadków. Kolizje są porządku dziennym, ale groźne wypadki w Lesznie od roku policzyć można na palcach.

Budowa S5 trwała kilka lat i przechodziła przez różne perturbacje. Prace przerywano ( na odcinkach rawickich), ale ,,leszczyńska'' część drogi miała szczęście do wykonawców. Poznań borykał się długimi miesiącami z opóźnieniami Włoskiego Toto, a fragmentach od Kościana aż pod Rawicz realizowane przez Mota Engil i Budimex odcinki realizowano sprawnie.

Drogę oddawano etapami i najszybciej ruch możliwy był z Leszna w stronę Wrocławia. Przejazd całej ,,eski'' z Leszna także na Poznań stał się możliwy rok temu. Otwarcia dokonano na MOP Sierakowo i od tego czasu podróż do stolicy Wielkopolski zajmuje w czasie spokojnej jazdy niespełna godzinę. Kiedyś, stoją w korkach, poświęcić trzeba było minimum 1,5 godziny przy dużym szczęściu.

Problem na S5 bardzo długo była niewielka liczbna stacji paliw. Z czasem kolejne MOP-y (Miejsca Obsługi Podróżnych) są jednak zagospodarowywane przez stacje różnych marek. Pod Lesznem przy węźle w Lasocicach powstał też McDonalds ze stacją paliw Shell. Wciąż nikt nie zdecydował się zaiinwestować w MOP Gołanice. Większym zainteresowaniem cieszą się MOPy bliżej Kościana i między Rawiczem a Wrocławiem.