To już 79. rocznica Marszu Śmierci.
- Spotykamy się tu dzisiaj w 79. Marszu Śmierci, który 29 stycznia 1945 roku wyszedł z obozu z obozu FAL Grünberg i był najdłuższym Marszem Śmierci w czasie drugiej wojny światowej - wyruszył najdłuższy marsz śmierci II wojny światowej – mówi dziennikarz i regionalista Szymon Płóciennik. Z obozu w Zielonej Górze wyszło 2.600 kobiet, przeżyło go 300. Powinniśmy o tych wydarzeniach pamiętać m.in. poprzez organizowanie takich właśnie wydarzeń i udział w nich.
Musimy pamiętać o Marszu Śmierci
Zdaniem Andrzeja Kirmiela, dyrektor Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej, to jest jedna z najważniejszych dat w 800-letniej historii Zielonej Góry, która w tym momencie splata się z historią powszechną. Musimy o takich dramatach zawsze pamiętać, by już nigdy się nie powtórzyły.
- Za rok, gdy będzie okrągła rocznica tych wydarzeń, powinniśmy zorganizować Marsz Pamięci o większym zasięgu, połączony z konferencją naukową – dodaje Andrzej Kirmiel.
Więźniarki, które przeżyły koszmar, wspominały, że obóz w Zielonej Górze był czysty i nowoczesny, przez szklany dach świeciło słońce. W otoczeniu były winnice. Fabryka też była nowoczesną. W takich warunkach rozgrywał się dramat kobiet, które przypominały kościotrupy bez zębów, które wypadły lub zgniły… Okrucieństwo w pięknej scenerii.
- Dobrze, że pamięć o tych wydarzeniach jest kultywowana, że różne organizacje się tym zajmują. A wielu zielonogórzan dziś nie wie, że w mieście istniał obóz pracy przymusowej i później obóz koncentracyjny. To bardzo ważne, by tę wiedzę dalej krzewić – mówi Aleksandra Mrówka Łobodzińska, autorka książki „One szły do maja”, która pracuje nad doktoratem i obiecuje, że będzie ciąg dalszy wydanej dwa lata temu książki. - Jestem na etapie badań. Muszę zweryfikować ponad cztery tysiące dokumentów.
Dramat uwięzionych kobiet rozpoczął się w styczniu 1945 r., kiedy wspólnie z przybyłymi do obozu 28 stycznia 1945 r. węgierskimi Żydówkami z obozu w Sławie (Schlesiersee I) wyruszyły dzień później w jeden z najdłuższych i najtragiczniejszych marszów śmierci II wojny światowej. Kobiety podzielono na dwie grupy. Żydówki węgierskie i około 500 polskich skierowano do Bergen-Belsen. Po dojściu do Jüteborgu kobiety te transportem kolejowym przewieziono do obozu. Druga grupa, składająca się z 400 polskich Żydówek i około 900 Żydówek z obozu w Sławie (Schlesiersee II) została skierowana przez Drezno i Saksonię do Helmbrechts w północnej Bawarii...
Dwie trasy marszu, liczące 500 i 800 kilometrów, pełne były cierpienia, strachu, głodu, zimna i śmierci.
Marsz Pamięci: synagoga, obóz koncentracyjny, cmentarz żydowski
Sobotni Marsz Pamięci wyruszył z placu Powstańców Wielkopolskich, z miejsca, gdzie znajduje się pamiątkowy kamień, przypominający mieszkańcom, że tu znajdowała się synagoga. Została ona zbudowana w latach 1882–1883, według projektu Gidona Weinerta. Podczas nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 roku, bojówki hitlerowskie spaliły synagogę. Po zakończeniu II wojny światowej nie została odbudowana. Na jej miejscu stoi obecnie gmach Filharmonii Zielonogórskiej. 9 listopada 2008 roku w miejscu, gdzie był obiekt, został odsłonięty obelisk, ufundowany przez Lubuską Fundację Judaica. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele gmin żydowskich z Polski, Niemiec i Izraela oraz rabin Walter Rothschild z Berlina. Na obelisku widnieje napis: W tym miejscu stała synagoga zniszczona przez nazistów 9/10 X 1938.
Następnie uczestnicy marszu udał się do miejsca, gdzie znajdował się obóz koncentracyjny przy ulicy Wrocławskiej. Do 1999 r. na budynku administracji zakładu - Polska Wełna znajdowała się tablica pamiątkowa z następującym tekstem: „Ku pamięci polskich kobiet z obozu zewnętrznego KZ Groß-Rosen, zamordowanych w latach 1944-1945 przez hitlerowców. Załoga Polskiej Wełny, Zielona Góra”. Ufundowana została ona w 1979 r. W czasie rozbiórki obiektów tablica zaginęła, ale znaleźli ją trzej chłopcy i udało się ją zachować.
Pamiętamy o Marusz Śmierci
Zielonogórzanie zatrzymali się przy pamiątkowej tablicy, a następnie udali się na dawny cmentarz żydowski. Został on założony w 1814 roku i zlokalizowany jest u zbiegu dzisiejszych ulic Chmielnej i Wrocławskiej. Przetrwał on do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to zniszczono nagrobki. Wzniesiony w stylu klasycystycznym dom przedpogrzebowy był wykorzystywany jako obora, a później jako warsztat samochodowy.
Dziś w dawnym domu pogrzebowym znajdują się odnalezione na nekropolii części nagrobków. Cmentarzem opiekują się Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego oraz Lubuska Fundacja Judaica.
Organizatorami wydarzenia byli: Fundacja Tłocznia, "Gazeta Wyborcza" w Zielonej Górze, Stowarzyszenie Forum Art.
Przeczytaj także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?