Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie derby w Kościanie dla Obry. Polonia bez szans

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Za nami kolejna, już 14 seria spotkań w piłkarskiej IV lidze. W niej doszło między innymi do derbowej konfrontacji w Kościanie, gdzie Obra podejmowała Polonię. Wielkich emocji nie było. Miejscowi wygrali bardzo pewnie.

Faworytem byli nieco wyżej notowani gospodarze, którzy w 23 minucie otwarli wynik spotkania. Po rzucie rożnym najwyżej do piłki wyskoczył niezawodny Tomasz Marcinkowski, który strzałem głową wyprowadził miejscowych na prowadzenie.

Goście jednak bardzo szybko odpowiedzieli za sprawą kapitana drużyny – Wojciecha Bzdęgi. Pomocnik leszczynian kropnął z ponad 20 metrów i był remis, który zwiastował nam emocje.
Goście też nie nacieszyli się zbyt długo z bramki wyrównującej. Mansur Maigari zmienił wynik spotkania w 33 minucie i Obra znów znalazła się na prowadzeniu. Rezultat 2:1 utrzymał się do przerwy.

Po zmianie stron wynik dość długo nie ulegał zmianie. W 66 minucie goście mieli jednak już deficyt dwóch bramek. Po raz drugi tego dnia próbkę swoich umiejętności w ataku pokazał wspomniany wyżej zawodnik z Nigerii. Gospodarze dobili leszczynian w 80 minucie, kiedy także swoje drugie trafienie w meczu odnotował Marcinkowski.
Polonistów było stać w doliczonym czasie gry na drugie trafienie. Rozmiary porażki przyjezdnych zmniejszył Oskar Wulke. Derby w Kościanie zasłużenie dla Obry. Polonia ma o czym myśleć. Była to już ósma porażka w sezonie. Dorobek 14 punktów sprawia, że zespół balansuje już na granicy strefy spadkowej.

Krobianka tym razem nie zaskoczyła

Dwa ostatnie wygrane mecze mocno poprawiły humory kibiców w Krobi. Krobianka po triumfie w Kórniku, z potem na własnym boisku z Iskrą Szydłowo jechała z chęcią przedłużenia dobrej passy do Poznania. OTPS Winogrady przed tygodniem niespodziewanie wygrały swój pierwszy mecz w lidze, dokonując tego w Lesznie. Wcześniej zespół ze stolicy Wielkopolski zatrzymał lidera z Wrześni, remisując 2:2. Ostatnie wyniki mocno podbudowały rywala, który pomimo że zamyka wciąż ligową tabelę zaczyna odrabiać straty. W sobotę zrobił to po raz kolejny. Krobianka pierwszą bramkę straciła w 25 minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Babicz. Takim skromnym prowadzeniem zakończyło się pierwsze 45 minut, które dawało wciąż nadzieje rywalom na odrobienie strat. Po przerwie dość szybko jednak stracili drugą bramkę, gdy na 2:0 podwyższył najskuteczniejszy gracz zespołu z Poznania – Kamil Lulka. Nadzieje gości odżyły w 60 minucie, gdy kontaktowego gola zdobył Masełkowski. Niestety już pięć minut później trafił Ławniczak i nasza drużyna znów traciła dwie bramki. Na więcej nie było jej tego dnia stać i pełna pulę wywalczyły odradzające się Winogrady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto