Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Baron: Nasz tor nie był problemem. Problem był w motocyklach

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Sporo w ostatnich dwóch latach działo się w zespole FOGO Unii Leszno. Byki po latach sukcesów spadły z podium i zakończył się pewien etap w historii klubu. Teraz trzeba jak się wydaje wszystko budować od nowa.

W Unii doszło przed zakończonym sezonem do bardzo istotnych zmian. Z zespołu odchodzili: Jarosław Hampel, Brady Kurtz, ale i wychowankowie Unii: Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Przyjście Jasona Doyle'a miało w pewnym sensie zrekompensować ubytki, szczególnie jeśli chodzi o ,,Smyka” i ,,Domina”. Australijczyk to zrekompensował i to mało powiedziane, bo odjechał sezon lepszy niż się w Lesznie spodziewano. Niestety pozostali, w większości obniżyli loty. Czym to było spowodowane? Byki teoretycznie miały dalej skład na medal, ale ostatecznie czegoś zabrakło. Niektórzy winy takiego wyniku upatrywali w leszczyńskim torze, który przestał być atutem.

Jak się nie układa, to do wszystkiego można mieć zastrzeżenia, także do naszego toru. Proszę popatrzeć, że czasy zawsze były porównywalne, więc tor był zawsze równy. Nasz toromistrz nie robił przecież nam na złość. Wyjątkiem był mecz z Betard Spartą, gdzie nawierzchnia była nieco przyczepniejsza. Problem był w naszym sprzęcie. Nasz tor należy do szybkich. Nam tej prędkości brakowało. Nasze motocykle nie były po prostu w zakończonym sezonie najlepsze. Po każdym kolejnym serwisie byliśmy jeszcze wolniejsi

– przyznaje Piotr Baron, menadżer FOGO Unii Leszno.

FOGO Unia Leszno nie będzie już na pewno uznawana za jednego z faworytów nowego sezonu. Nie da się ukryć, że po odejściu Emila Sayfutdinova wejście do półfinału byłoby ogromnym sukcesem. Sytuację ratuje jednak fakt, że w nowym sezonie w play-off pojedzie pierwsza szóstka, a to osiągnięcie dla ekipy Piotra Barona nie powinno stanowić problemu. Sayfutdinova zastąpić ma David Bellego. Dla Francuza będzie to debiut w PGE Ekstralidze. Reprezentant „trójkolorowych” pokazał, że ścigać się potrafi i to nie tylko w eWinnet 1 Lidze Żużlowej, ale także w finałach Speedway of Nations.

Emila na pewno nie da się zastąpić. David Bellego przychodzi do nas nie po to, by zastąpić Rosjanina, ale przychodzi w jego miejsce. Na Francuza nikt nie będzie naciskał. Ma jechać na tyle, na ile go stać. Na pewno będzie przez nas obdarzony dużym kredytem zaufania. W pewnym sensie budujemy drużynę na nowo. Uważam, że Bellego sobie poradzi

– dodał Baron.

W Lesznie po czterech z rzędu mistrzowskich tytułach panuje spokój. W nowym sezonie nie będzie żadnej presji na wynik, co można wyczytać między wersami w wypowiedziach Piotra Barona. W klubie z Wielkopolski zdają sobie też sprawę, że w tej chwili inni mają swoje pięć minut i mocniejsze zespoły. Unia skupi się na odbudowie, stawianiu na młodzież, by wrócić do walki o najwyższe cele za 2-3 lata. Wszysto bowiem wymaga czasu i wzięcia głębszego oddechu, jak i tęsknoty za sukcesami. W sukcesach leszczynian i tak jeszcze długo nikt nie dogoni...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto