Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobiegli w sztafecie charytatywnej na trasie Hel-Rysy. Pieniądze przeznaczyli na leczenie 8-letniej Dagmary Jankowskiej

Natalia Kurpisz
Natalia Kurpisz
Bieganie na śniadanie fb
Mieli cel i zapał do tego, aby pomóc 8-letniej Dagmarze Jankowskiej, która choruje na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgu, a do tego zmaga się z padaczką. Szesnastu biegaczy ze śmigielskiej nieformalnej grupy “Bieganie na śniadanie” istniejącej od dwóch lat, wzięło udział w biegu charytatywnym z Helu na Rysy. Wśród uczestników znalazł się Janusz Olejnik ze Straży Miejskiej w Lesznie

Mieli cel i zapał do tego, aby pomóc 8-letniej Dagmarze Jankowskiej, która choruje na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgu, a do tego zmaga się z padaczką. Szesnastu biegaczy ze śmigielskiej nieformalnej grupy “Bieganie na śniadanie” istniejącej od dwóch lat, wzięło udział w biegu charytatywnym z Helu na Rysy. Wśród uczestników znalazł się Janusz Olejnik ze Straży Miejskiej w Lesznie

- Pomysł zrodził się trzy lat temu, a dzięki zaangażowaniu całej grupy przerodził się w realizację. Naszym osiągnięciem jako grupy “Bieganie na śniadanie” jest spędzanie czasu na wspólnej pasji w miłym towarzystwie - mówi Albert Pe­lec z Nowej Wsi, organizator biegu.

Bieg odbył się pod nazwą „Sztafeta Across Poland Hel Rysy 2019”. Start z Helu nastąpił 29 sierpnia br., o godzinie 18:00. Trasa z Helu na parking do Morskiego Oka liczyła 831 km i zakończyła się 1 września br., ok. godz. 19:00.

- To był niezwykły bieg, któremu towarzyszyły wspaniałe emocje! Jesteśmy drużyną, która biegła dla Dagmary i udało się. Uwielbiam łączyć przyjemność z pożytecznym. Gdy dowiedziałam się o pomyśle od razu zgłosiłam się do udziału. Energię, którą mieliśmy w sobie była nie do opisania. Palące słońce, uczucie odwadniania, zmęczenie, pyszne posiłki przygotowywane na św­ie­żym powietrzu, mycie się i pranie w ekstremalnych warunkach, spanie pod gołym biegiem, a i tak uśmiech towarzyszył mi przez cała wyprawę - relacjonuje uczestniczka biegu Katarzyna Nowak, ze Śmigla.

Meta, a więc wejście na Rysy miało nastąpić 2 września, ale z powodu niepewnych warunkó atmosferycznych i różnych um­ie­­jętności uczestników wyprawy nie było możliwości wejścia na sam szczyt. Choć weszli z przewodniczkami, to aby zdobyć szczyt zabrakło 200 metrów. Celem nadrzędnym było bezpieczeństwo.
Uczestnicy biegli m.in. przez Władysławowo, Gdańsk, Łódź, Kraków, Zakopane. Odcinek z H­e­­­­lu do Jastarni biegli razem. Prz­ez ca­ły czas poruszali się w as­y­ście rowerzystki Ewy Guci­ń­skiej.

- Przygotowania poza treningami biegowymi to głównie zadania logistyczne, opracowanie trasy, żywienia itd. Dziękuje Hani Chudak, Kasi Nowak, Konradowi Szwarcowi oraz Łukaszowi Duszyńskiemu, którzy całej akcji poświęcili spory kawałek swojego życia. Przygotowania rozpoczęły się pod koniec kwietnia . Podzieliliśmy się na trzy grupy: żywieniowe - zorganizowanie i ustalenia diety; logistyka trasy, a trzecia zajęła się kontaktem z mediami i sponsorami, koszulkami - wyjaśnia Albert Pelec.

Uczestnicy biegli dziennie około 1,5h-2h, a czasami dodatkowo zmieniali koleżankę Ewę Gucińską podczas pilotowania na rowerze. Biegacze spali pod gołym niebem, w samochodach na pa­rkingach przy marketach. Byli wyposażeni w śpiwory i dmuchane materace. Były to zdecydowanie warunki obozowe. Również kuchnia oraz mycie odbywały się pod gołym niebem.

- Spotkaliśmy się z dużą serdecznością ludzi, którzy pozwalali nocować na swoich posiadłościach. Tylko ostatnia noc przed wejściem na Rysy była zaplanowana w schronisku mło­­­dzie­­żo­wym na Krze­ptó­w­kach w Zakopanem. Naj­trudnie­­jsze podczas biegu był brak snu, nieregularne godziny posiłku, upał i napiętrzające się zmęczenie fizyczne oraz psychiczne. Każdy z nas biegał co ok 16 godzin. Dopadły nas też kryzysy. Niemniej każdy problem staraliśmy się rozwiązywać na bieżąco. Bardzo dużą role podczas pokonywania kryzysów miało wsparcie naszych bliskich – mówi A.Pe­lec.

- Najtrudniejszy podczas bie­gu był żar lejacy się z nieba oraz nieodpowiedzialni kierowcy. Z kolei nocą najgorszy był bieg w miejscach, gdzie nie było żadnego oświetlenia poza naszymi lampkami - wspomina Łukasz Du­szy­ński, uczestnik biegu z Nowej Wsi.

- Pierwsze dwie noce spałam w aucie .Trzecia noc spędziłam z koleżankami na materacu, na parkingu Biedronki pod gołym niebem. Tą noc wspominam najbardziej, ponieważ towarzyszył mi niepokój, strach przed szkodnikami, a w oddali słychać było nadjeżdżające auta, hałasy ludzi - mówi K. Nowak.

- Nie było łatwo, ale gdyby ktoś dzisiaj zapytałby mnie czy zdecydowałabym się na to po raz drugi, to bez zastanowienia mówię tak! Sztafeta to jedna z piękniejszych przygód w moim życiu – tłumaczy Dominika Rozwalka, uczestniczka biegu ze Śmigla.

- Dla mnie był to mały survival, ale mimo ciężkich chwil towarzyszył nam uśmiech, a z taką grupa pozytywnych dobrze zakręconych ludzi nie mogło być inaczej. Przygoda życia, wiele niepewności i obaw, ale wspólnie pokonaliśmy wszystkie przeciwności. Długo nie zastanawiając się zrobiłabym to jeszcze raz – wyjaśnia Magdalena Frąckowiak z Czacza.

W jaki sposób bieg pomógł dziewczynce.

- Przed sztafetą zorganizowaliśmy dwie spontaniczne imprezy, które miały rozkręcić bieg. Tak też się stało. Kiedy zaczynaliśmy na koncie Dagmary było ok 1800 zł, a po pierwszej akcji było już ponad 7 tysięcy. Kolejna akcja to Kubek dla Dagmary podczas, której uzbieraliśmy kolejne 7 tys. Finałem była sztafeta. Tutaj pozyskaliśmy dwie firmy :Werner Kenkel, który zapłacił po 2 zł za każdy przebiegnięty kilometr oraz Marka Primary Diets pod, którą działa Firma AB Agri Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Br­u­szcze­wie, która zapłaciła po 4 zł za kilometr. Poza tym kiedy o naszym wsparciu dla Da­gmary zrobiło się głośniej również wielkie serca pokazały os­o­by prywatne wpłacające darowizny na pomoca siepoma­ga.pl. Nadalczekamy na kilka wpłat. Liczymy, że kwota, którą udało się zebrać to ponad 25 tysięcy złotych - dodaje Albert Pelec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto