Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja w Lesznie: Była obawa, że użyje broni... gazowej

Daniel Andruszkiewicz
Policja w Lesznie powaliła pana Piotra na ulicę, przyciśnięto mu głowę kolanem do ziemi i zakuto w kajdanki. Na jego rękach widać dziś blizny i strupy po ranach.
Policja w Lesznie powaliła pana Piotra na ulicę, przyciśnięto mu głowę kolanem do ziemi i zakuto w kajdanki. Na jego rękach widać dziś blizny i strupy po ranach. fot. Daniel Andruszkiewicz
Przyjechali ubrani po cywilnemu, machnęli odznakami, mówili że nie potrzebują nakazu. Potem mnie powalili, przygnietli kolanem głowę do ziemi i skuli kajdankami ręce na plecach, a następnie zawlekli do domu. Sąsiadki myślały, że to bandyci i zadzwoniły po policję. Powiedziano im, że to właśnie policyjna interwencja - tak Piotr Mikołajczak, inżynier z Leszna, relacjonuje wydarzenia z początku czerwca, kiedy to miał zostać brutalnie potraktowany przez funkcjonariuszy pod pretekstem nielegalnego posiadania broni. Policja w Lesznie teraz tłumaczy się z tej akcji.

Policja w Lesznie: ,,Była obawa, że użyje broni"... gazowej

Do policyjnej interwencji doszło 9 czerwca na terenie jednej z posesji przy ulicy Łubinowej w Lesznie. Pan Piotr przyjechał w czasie pracy do domu, by zostawić tam zakupione wcześniej zgrzewki z wodą mineralną.

- Nie wiem skąd wiedzieli że tam będę, skąd się wzięli. Przedstawili się jako policjanci, poproszeni okazali przelotnie legitymacje i stwierdzili, że chcą przeszukać dom w celu znalezienia broni. Nie posiadali jednak żadnych dokumentów - postanowienia sądu, czy też prokuratury. Twierdzili, że nie muszą. Zaznaczyłem, że na moją pomoc nie powinni liczyć, uznałem że to bezprawne działanie - wspomina pan Piotr.

Wtedy właśnie miało dojść do scen jak z gangsterskiego filmu, gdzie w brawurowej akcji zatrzymywani są groźni przestępcy. Wszystko trwało może kilkanaście sekund. Zatrzymaniu towarzyszyły krzyki pana Piotra, wołanie o pomoc. Zareagowały dwie sąsiadki. Ktoś wezwał pogotowie, bo skuty mężczyzna skarżył się na silne kłucie w klatce piersiowej. Interwencja lekarzy pogotowia zakończyła policyjną akcję, bo mężczyznę zabrano do szpitala. Przeszukanie jednak kontynuowano w obecności jednej z sąsiadek.

- Kiedy go zobaczyłam byłam przerażona. Miał ogromne krwiaki, rany od kajdanek na rękach. Ma chore serce, to się mogło naprawdę tragicznie skończyć - mówi pani Aleksandra, córka leszczyńskiego inżyniera.

Powodem policyjnej akcji był pistolet. Gazowy pistolet, taki którego używa się na przykład podczas zawodów lekkoatletycznych do startowania biegaczy, a którego w domu przy Łubinowej w ogóle nie było.

- To gazowy rewolwer, który tato posiadał w celach kolekcjonerskich. Był zabezpieczony w sejfie pod innym adresem, był już wcześniej w tym roku sprawdzony i zatwierdzony przez policję - zapewnia pani Aleksandra.

- Kupiłem go w 1991 roku. Otrzymałem wtedy pozwolenie, które w 1997 roku zostało przedłużone bezterminowo. Po zmianie przepisów w 2012 roku postanowiłem zadośćuczynić formalnościom i zrobić wymagane badania lekarskie. Nie udało mi się jednak znaleźć lekarza, a na moje pismo w tej sprawie do komendy wojewódzkiej policji nie otrzymałem odpowiedzi do dziś - dodaje Mikołajczak.

Po konsultacji z prawnikiem pan Piotr postanowił złożyć skargę na nieuzasadnione w jego opinii działanie leszczyńskich policjantów. Jak zaistniałą sytuację tłumaczą sami mundurowi?

- Z polecenia Prokuratury Rejonowej w Lesznie funkcjonariusze udali się na miejsce pod kątem ujawnienia i zabezpieczenia nielegalnie posiadanej broni palnej. Zastali tam właściciela posesji, który utrudniał policjantom przeprowadzenie wspomnianej czynności, stawiał czynny opór. Z uwagi na zachowanie mężczyzny oraz w związku z charakterem i wagą wykonywanej czynności (poszukiwaniem nielegalnie posiadanej broni) policjanci użyli wobec mężczyzny środka przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek, celem zapobieżenia ewentualnego użycia nielegalnie posiadanej broni - wyjaśnia w imieniu komendanta Monika Żymełka, rzeczniczka KMP w Lesznie.

W dniu 11 czerwca pan Piotr, jak relacjonuje, udał się z prawnikiem do komendanta, by złożyć ustną skargę na działanie funkcjonariuszy. Ich personaliów nie poznali do dziś. Tydzień po policyjnej akcji otrzymał pocztą prokuratorskie zatwierdzenie przeszukania domu i samochodu. Pismo datowane jest na 12 czerwca, a działania mundurowych zatwierdzone jako poczynione ,,bez polecenia prokuratora, w wypadku nie cierpiącym zwłoki". W piśmie czytamy też, że przeszukanie przeprowadzono na podstawie nakazu Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. W myśl cytowanych w dokumencie przepisów, było to zgodne z prawem.

Na czym polegać miało ,,czynne stawianie oporu" przez pana Piotra i czy istotnie policja wiedziała o tegorocznej kontroli rewolweru oraz faktycznym miejscu jego zabezpieczenia? Na te pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi z KMP w Lesznie. Mundurowi nie chcą komentować tych okoliczności.

- Policja wiedziała, że mam ten rewolwer i gdzie się on znajduje. Rozmawiałem o tym nawet z dzielnicową, która już rok temu była u mnie i pytała, jak go przechowuję. Niczego nie ukrywałem - zapewnia pan Piotr. - Pomijając nawet obrażenia fizyczne, których doznałem podczas tego nieprawdopodobnego zajścia, stawia mnie ono w złym świetle. Sąsiedzi mogą przecież pomyśleć, że mieszkają na jednym osiedlu z jakimś gangsterem. Nie jestem przestępcą. Będziemy dążyć do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko tym policjantom.

Po wpłynięciu skargi sprawa jest wyjaśniana. Leszczyńska policja przekazała ją do Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, która ma odnieść się do zarzutów w ciągu 30 dni. Po tym terminie dowiemy się, czy w ocenie przełożonych policjanci przekroczyli swoje uprawnienia, i czy zareagowali w sposób adekwatny do sytuacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto