Policja w Lesznie: Dziewczyna ukradła mu telefon, aparat i samochód
Leszczynianin na początku listopada umówił się z kobietą we własnym domu. Zjedli coś, rozmawiali i pili alkohol do późna. Rano, kiedy mężczyzna się obudził, jego znajomej już nie było. Zabrała ze sobą telefon, nawigację samochodową, aparat fotograficzny i fiata punto o wartości 32 tysięcy złotych. Policja w Lesznie nie miała łatwego zadania. Mundurowi wiedzieli jedynie, jak ma na imię podejrzana, a także to, że pochodzi z Polkowić. Tygodnie żmudnej pracy przyniosły jednak efekty.
- Wszczęto w tej sprawie postępowanie, jednak było ono o tyle utrudnione, że z niewielkiej ilości danych przekazanych przez pokrzywdzonego należało wytypować sprawczynię kradzieży. Dzięki zaangażowaniu się leszczyńskich oraz polkowickich funkcjonariuszy ustalono tożsamość kobiety, a następnie dokonano jej zatrzymania - mówi Monika Żymełka, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
Policji w Lesznie udało się odzyskać wszystkie skradzione przedmioty. Jedynie auto trzeba było dostarczyć z Wrocławia, bo tam dziewczyna je zaparkowała. Wróciło już do właściciela. 31-letnia mieszkanka Polkowic stanie wkrótce przed sądem.
- O wymiarze kary w tej sprawie zadecyduje leszczyński Sąd. Na jej wysokość na pewno negatywnie wpłynie fakt, że przeciwko kobiecie toczy się obecnie postępowanie za kradzież rozbójniczą na terenie jej rodzinnego miasta - mówi Monika Żymełka.
Jak informuje policja w Lesznie, za kradzież dokonaną w tym mieście, kobieta może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?