Bardzo interesujące były pierwsze minuty spotkania, w których kibice, także liczna zorganizowana grupa z Kościana, wspierana przez fanów Startu Gniezno zobaczyli dwie bramki. Już w 3 minucie prowadzenie objęli goście po trafieniu Borowiaka. Polonia jednak bardzo szybko odpowiedziała bramką Wojciecha Bzdęgi. Zanosiło się na wymianę ciosów. Mecz był wyrównany, ale w 36 minucie znów na prowadzeniu był zespół trenera Krzysztofa Knychały. Na listę strzelców wpisał się wtedy Krzysztof Marchewka. Prowadzeniem Obry 1:2 zakończyło się pierwsze 45 minut.
Goście świetnie rozpoczęli II część meczu. Dawid Ratajczak posłał piłkę przy prawym słupku bramki Polonii i gospodarze zostali postawieni pod ścianą. W leszczyńskiej jedenastce nie było jednak widać tej zadziorności, wielkiej woli walki. Nieliczne ataki były kasowane przez rywala, a pojedyncze strzały mijały światło bramki, albo padały łupem Biernackiego. Derby zakończyły się rozczarowującą porażką Polonii 1:3, porażką która sprawia, że leszczynianie jedną nogą są w V lidze... Obra z kolei potwierdziła, że wiosną gra dobrze i skutecznie. W Lesznie w pełni zasłużyła na wygraną.
Teraz musimy już się tylko modlić o to by nie spaść, ale też wygrać pozostałe trzy mecze i liczyć na korzystne dla nas rozstrzygnięcia w naszej lidze, ale też przede wszystkim w rozgrywkach o klasę wyżej, bo od tego uzależnione jest ile zespołów będzie spadać – powiedział Łukasz Konieczny, trener Polonii.
Od kilku spotkań gramy naprawdę dobrze. Obawiałem się oczywiście derbów, ale te ułożyły się dla nas dobrze. W przerwie jednak miałem sporo uwag do mojej drużyny. Cieszę się z wygranej, bo to daje nam już pełen spokój – przyznał Krzysztof Knychała, szkoleniowiec Obry.
Polonia 1912 Leszno – Obra 1912 Kościan 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Borowiak (3), 1:1 Bzdęga (7), 1:2 Marchewka (36), 1:3 Ratajczak (46)
Wciąż walczy jeszcze Krobianka Krobia, która gościła w Dopiewie. Obowiązkiem było zwycięstwo, wszak GKS, to outsider tabeli, który w rundzie wiosennej poniósł komplet porażek. Krobianka zrobiła swoje. Już do przerwy było w zasadzie wszystko jasne, wszak mieliśmy już 3:0 po dwóch bramkach Górkowskiego i jednej Borowczyka. Po przerwie na listę strzelców wpisał się jeszcze Woźniak i wszystko skończyło się triumfem Krobianki 0:4. Krobianki, która jest w jeszcze trudniejszej sytuacji niż Polonia. Wierzyć jednak trzeba do końca.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?