- Wniosek złożyła moja była żona - powiedział nam Jan Szynalski. - To było podczas kolejnego walnego zgromadzenia spółdzielców, na którym wcześniej zarząd otrzymał absolutorium za zeszły rok.
Prezes opowiada, że na sali zostało kilka osób, w tym grupa jego oponentów. W punkcie "wolne wnioski" była żona zgłosiła ten o odwołanie prezesa.
Zebranie prowadziła Zofia Fedorcio, wiceprzewodnicząca walnego zgromadzenia. - Atmosfera była skandaliczna - wspomina Zofia Fedorcio. - Tę panią widziałam po raz pierwszy i dopiero na sali dowiedziałam się, kim ona jest. Zapamiętałam jeden zarzut, absurdalny, że przy remoncie domu kultury Kopernik było czternastu wykonawców.
Wiceszefowa zgromadzenia dodaje, że w końcu przerwała wystąpienie byłej żony prezesa, uznając, że spółdzielnia czy zebranie to nie miejsce na załatwianie rodzinnych porachunków. A poza tym, gdyby nawet były jakieś nieprawidłowości, to sprawę można zgłosić do odpowiednich organów, z prokuraturą włącznie.
W głosowaniu, osiem osób było za przyjęciem wniosku o odwołanie prezesa, siedem przeciwko, a sam zainteresowany się wstrzymał. Teraz wnioskiem zajmie się rada nadzorcza.
Więcej na ten temat w Gazecie Wrocławskiej
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?