Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatne przedszkole ma oddać ponad milion złotych władzom Leszna

Michał Wiśniewski
Michał Wiśniewski
Aż milion dwieście tysięcy złotych zwrócić ma do kasy miejskiej Leszna prywatne przedszkole numer 2. Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nakłada na placówkę konieczność zwrotu dotacji miejskich wraz z odsetkami. Zdaniem miasta pieniądze są już zabezpieczone w depozycie i wkrótce mają wrócić do miejskiego budżetu.

Sprawa ma już ponad czteroletnią historię. W 2014 roku przeprowadzono kontrolę w prywatnej placówce przedszkolnej numer 2 w Lesznie korzystającej z miejskich dotacji. Wykazała ona, że w latach 2012 i 2013 pieniądze wydawane były niezgodnie z przeznaczeniem. Zamiast na wychowanie dzieci miały być przeznaczane między innymi na zakup odzieży: butów, bluzek, skarpetek, piżam, koszul męskich, swetrów i spódnic. Na liście zakupów były też: maszynki do golenia, pilot, obrazy oraz akcesoriów do grilla. Kontrolerzy znaleźli też rachunki na zakup artykułów weselnych i szaty chrzcielnej. Kwestionowano też wydatkowanie dotacji na wynagrodzenia dyrektorki placówki. W ciągu dwóch lat przeznaczono na to kwotę prawie 470 tysięcy, co daje średnią wypłat miesięcznych na poziomie blisko 20 tysięcy złotych.

Władze Leszna zażądały zwrotu części dotacji wraz z odsetkami. Chodziło o ponad 670 tysięcy. Dyrekcja placówki odwoływała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które stanęło po jej stronie. Wówczas ponowiono kontrolę i samorząd zażądał 800 tysięcy zwrotu. Kolegium po tym wniosku przyznało rację władzom Leszna, ale dyrektor placówki odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sprawa trafiała do kolejnych instancji, a finalnie zajął się nią Naczelny Sąd Administracyjny.

Uznał on, że przedszkole musi oddać miastu 1.200 tysięcy złotych. - Cieszymy się, że decyzja wydana przez prezydenta Leszna w całości została utrzymana wpierw przez SKO, potem WSA i NSA. Żaden zakwestionowany przez miasto wydatek nie został przez SKO i sądy zmieniony. Więc niewątpliwie potwierdza to słuszność wydanej przez nas decyzji – przyznaje wiceprezydent Leszna, Piotr Jóźwiak. Włodarz dodaje też, że zwrot jest już tylko kwestią czasu. - Pieniądze są w czymś co można nazwać depozytem - dodaje P. Jóźwiak.

Próbowaliśmy dziś porozmawiać z dyrekcją przedszkola w tej sprawie. - Bez komentarza – usłyszeliśmy od dyrektor Lucyny Machowiak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto