Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Punkt Polonii 1912 Leszno. Obra nie zawodzi, a Krobianka przegrywa [ZDJĘCIA]

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Kolejny trzeci mecz z punktami mają za sob ą piłkarze Polonii 1912 Leszno, którzy podzielili się punktami z KKS II Kalisz. Oba zespoły zagrały bardzo uważnie w obronie, ale też nie stwarzali poważniejszego zagrożenia pod bramkami. Nie dziwi więc wynik meczu.

Obie drużyny, głównie skupiły się na zabezpieczeniu tyłów. Już pierwsze 45 minut tego spotkania pokazało, że o bramki w tym meczu może być trudno, bowiem okazje bramkowe można było policzyć na palcach jednej dłoni i nie były to „setki”.
Po przerwie nic się w tym względzie nie zmieniło. Polonia mogła nawet szczęśliwie objąć prowadzenie, gdy po wrzutce obrońca zespołu z Kalisza omal nie zaskoczył swojego bramkarza. Oba zespoły strzelały z dystansu, ale albo były to próby niecelne, albo prosto w bramkarza. Wynik 0:0 nie skrzywdził żadnej z drużyn. Dodajmy, że miejscowi przystąpili do meczu bez podpory defensywy – Łukasza Bugzela, który pauzował za kartki. Z przodu Jakuba Harendarza, który wszedł dopiero w II połowie próbował zastąpić przesunięty do ataku Michał Płocharczyk.

Wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy. Oba zespoły miały dzisiaj spore problemy w ataku. Musimy szanować ten punkt. Cieszy mnie, że zagraliśmy na zero w tyłach. Pozostał nam jeszcze mecz z Ostrzeszowem i będziemy chcieli to spotkanie zakończyć zwycięstwem, tak, by zima była trochę spokojniejsza – przyznał Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.

Po kolejne zwycięstwo sięgnęła Obra 1912 Kościan, która ograła na wyjeździe Olimpię Koło. To było ciekawe spotkanie. Obra rozpoczęła od bramki Józefiaka. Po przerwie ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 po rzucie karnym. W 56 minucie także Olimpia miała karnego i również go wykorzystała, łapiąc kontakt. Sytuację w 63 minucie uspokoił Borowiak. Obra znów miała dwie bramki zapasu, ale potem drugą swoją bramkę dla gospodarzy zdobył Olczyk. Gospodarze wrócili do gry o punkty, ale na szczęście Obra nie popełniła już żadnego błędu, wygrywając 3:2.

Bez szans w starciu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski była Krobianka Krobia, która po 8 minutach przegrywała już 0:2. W 54 minucie nadzieje miejscowych odżyły, bo Fryderyk Kokot zmniejszył straty. Niestety goście szybko wyjaśnili sprawę. Bramki Giecza i Szanća dały wysokie prowadzenie gościom 1:4. Co prawda w 88 minucie celnie przymierzył Górkowski, ale Ostrovia jeszcze zdołała odpowiedzieć bramką z karnego Szańca i wszystko skończyło się wynikiem 2:5.

Do zakończenia rundy jesiennej pozostała jedna kolejka. 5 grudnia Polonia 1912 Leszno podejmie w samo południe - Victorię Ostrzeszów. Obra 1912 Kościan wybierze się do Międzychodu, a Krobianka podejmie zespół z Nowych Skalmierzyc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto