Pierwszy mecz, w którym rywalem była UKS Trójka Nowa Sól, prowadzona przez Alana Raczkowiaka rozpoczął się z dużym poślizgiem. Rywal stawił się w leszczyńskiej hali z ponad godzinnym spóźnieniem i chyba nie nie wyszło, bo mimo że miejscowi przystąpili poważnie osłabieni, bo bez Kamila Napierkowskiego i Piotra Łuczaka, to wygrali pewnie 27:21.
Po 14 godzinach zespół z Leszna podejmował innego II-ligowca – ŚKPR Świdnica. Nie był to spacerek, ale trudny mecz. Być może wyszło zmęczenie, ale fakt jest taki, że w normalnym czasie gospodarze przegrywali 27:30 (12:11). Tyle tylko, że obie drużyny umówiły się jeszcze przed spotkaniem na to, że rozegrają również 5-minutową dogrywkę. Tę 5:2 wygrali miejscowi, dzięki czemu ostatni pojedynek kontrolny przed powrotem do ligi zakończył się remisem (32:32).
To był intensywny czas dla podopiecznych trenera Macieja Wieruckiego. Wcześniej zespół rozegrał kilka innych podobnych spotkań. Dwa razy przegrał z zespołem z Wągrowca. Pokonał SMS Płock i przegrał w Zielonej Górze.
Real Astromal do rewanżów w I lidze przystąpi z Hubertem Szkudelskim, który postanowił, pomimo zawieszenia butów na kołku powrócić do gry i wspomóc zespół, który jest po prostu w potrzebie. Dla naszego zespołu rewanże rozpoczną się 13 lutego wyjazdem do Obornik Śląskich.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?