Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Real Astromal Leszno złamał Tęczę po przerwie

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Na to spotkanie kibice szczypiorniaka czekali długie lata. Doczekali się, a mecz Tęczy Folplast Kościan z Real Astromal Leszno nie zawiódł, choć po meczu zadowoleni mogli być tylko jedni...

Przed meczem wydawało się, że lekkim faworytem są gospodarze, tym bardziej, że podejmowali rywala zza między na własnym parkiecie. Wspierani przez żywo dopingujących swoich fanów mieli jeden plan – wygrać. Gospodarze byli zdeterminowani, wszak poprzednio przegrali u siebie z Świdnicą, a potem w Kątach Wrocławskich. Derby od początku, tak jak się spodziewaliśmy były zacięte, choć już na początku Tęcza wypracowała sobie trzy bramki przewagi. Jak szybko je jednak wypracowała, tak szybko straciła i na tablicy wyników mieliśmy pierwszy tego dnia remis (6:6). Potem prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i dopiero w samej końcówce pierwszej odsłony gospodarze zdołali wypracować minimalną przewagę (14:13). Na drugą część kibice mogli zacierać ręce, bo zanosiło się kolejne zażarte i wyrównane minuty. Do końca jednak tak nie było, bo po 7-8 minutach zaciętej rywalizacji coś się zacięło w szeregach zespołu z Kościana, który popełniał błędy, a do tego przekraczała przepisy, co wychwytywali sędziowie, posyłając zawodników na ławkę kar. To skrzętnie wykorzystali goście z Leszna, którzy szybko zbudowali przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 6 trafień. Real Astromal tej szany nie wypuścił już z rąk. Zrwy Tęczy na niewiele się zdał, bo dobrze w zespole trenera Macieja Wieruckiego funkcjonowała obrona, a do tego kilkoma świetnymi interwencjami popisał się między słupkami leszczyńskiej bramki Jędrzej Królikowski. Tym sposobem pierwsze takie derby od lat o stawkę zakończyły się triumfem leszczynian 24:28.

Spokojnie w ataku i skutecznie w obronie. Takie były nasze założenia na to spotkanie. To udało się zrealizować. Zdecydowanie lepiej zaprezentowaliśmy się po przerwie. Dużo nad taką grą pracowaliśmy ostatnio na treningach

– przyznał Maciej Wierucki, trener Real Astromal Leszno.

O wygranej rywala zadecydowało ich doświadczenie. Nam w pewnym momencie posypała się gra w ataku. Rywal odskoczył na 5-6 bramek, a przy tak dobrej ich grze trudno było to już odrobić

– powiedział Dawid Nowak, trener Tęczy Folplast Kościan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto