Remisowa kolejka naszego tercetu w piłkarskiej IV lidze

Na przełamanie złej passy liczono w Piaskach, gdzie doszło do derbowego spotkania z Obrą 1912 Kościan. Gospodarze liczyli na pierwsze punkty, celując w zwycięstwo. Rozpoczęło się rzeczywiście dla Korony bardzo dobrze, bo w 15 minucie do siatki trafił Przybyszewski, otwierając wynik spotkania. Już wcześniej Obra była w opałach, bo już wcześniej okazję do otwarcia wyniku miał wspomniany Przybyszewski, a także Sarbinowski. W 23 minucie Korona stworzyła już czwartą dogodną sytuację bramkową, ale Liman nie dał się zaskoczyć Kurzyńskiemu.
Po przerwie role się odwróciły. Obra była stroną przeważającą. W 58 minucie Płotkowiak strzelał, ale obił tylko słupek. Potem sędzia nie uznał bramki Korony, bo ta padła z pozycji spalonej. W 83 minucie Obra doprowadziła do wyrównania po strzale Dery. Ostatnie minuty były emocjonujące, bo oba zespoły stworzyły groźne sytuacje. Nie wykorzystali ich po stronie Korony: Rerak i Sarbinowski, a po drugiej stronie Borowiak i Seifert. Ostatecznie emocjonujące derby w Piaskach zakończyły się podziałem punktów, co nie zadowoliło ani jednych, ani drugich.

Nie opanowaliśmy w tym meczu środka boiska. Mecz nie do końca poszedł po naszej myśli. Mieliśmy kilka innych sytuacjio, ale rywal też je miał. Ten mecz mogliśmy wygrać, jak i przegrać – przyznał po meczu Michał Roszak, trener Korony Piaski.

Ciężkie zadanie czekało piłkarzy Polonii 1912 Leszno, którzy w trzech pierwszych meczach zdobyli tylko punkt. Wyjazdowym rywalem Polonistów była Kotwica Kórnik, która nieźle rozpoczęła nowy sezon i grając w roli gospodatrza wydawała się być faworytem tego starcia. Polonia zagrała jednak bez respektu. Nie pozwalała w I połowie rywalowi na zbyt wiele, a sama w 37 minucie po wzorowej, koronkowej akcji objęła prowadzenioe po strzale Karola Smoły.
Po zmianie stron Kotwica szybko wyrównała po strzale Hyżyka, ale Polonia równie szybko mogła odpowiedzieć. Doskonałe sytuacje zaprzepaścili Smoła, który trafił w poprzeczkę oraz Płocharczyk, nie trafiając w światło bramki. Polonia jest wciąż bez wygranej i podobnie jak Korona jest w ligowym ogonie tabeli. Oba nasze zespoły jeszcze nie wygrały. Będą miały tę okazję w kolejny weekend.

Ostre zderzenie z V ligą notuje beniaminek z Ponieca. Ten zdołała złapać kontakt z Ostrovią po bramce Zapłackiego, ale potem nie było wątpliwości kto jest lepszy. Goście wygrali aż 6:1. Lepsze wrażenie pozostawiły po sobie zespoły z Rawicza, Gostynia oraz Krobi. Rawia po dwóch golach Cheby wygrała 2:0 ze spadkowiczem z Ostrzeszowa. Krobianka 2:1 pokonała Zefkę Kobyla Góra (Wachowiak, Marchewka), a Kania wypunktowała na wyjeździe GKS Rychtal 4:0 po dwóch bramkach Wośka oraz trafieniach Wachowskiego i Danielczaka.

W IV lidze na pierwsze zwycięstwa wciąż czekają drużyny z Leszna oraz Piasków. Polonia może to zrobić przed własną publicznością, kiedy podejmie jedyny jak do tej pory klub bez punktów – Wartę Międzychód. Ten mecz rozpocznie się na boisku stadionu lekkoatletycznego o godzinie 16.00. Przed własną publiczność po meczu w Piaskach powraca Obra 1912 Kościan. Jej rywalem w sobotnie popołudnie o godzinie 17.00 będzie skutecznie radzący sobie beniaminek ze Stęszewa, który ostatnio ograł Nielbę Wągrowiec 2:0. Lekko nie będzie mieć Korona Piaski, która wyjedzie do Słupcy. Słupca będzie podrażniona porażką w Skarszewie. Liczymy, że Korona się przełamie i przypomni sobie, że w poprzednim sezonie tam wygrała, rozgrywając jeden z lepszych meczów. W V lidze zagrają trzy nasze zespoły, bowiem pauzować będzie Rawia. Krobianka w sobotę o 17.00 zagra u siebie z Białym Orłem Koźmin Wielkopolski, Kania Gostyń również w domowym spotkaniu o tej samej porze zmierzy się z Orłem Mroczeń, a wyjazdowy mecz w Czekanowie czeka Piasta Poniec, który zamyka po dwóch kolejkach ligową tabelę.