Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rogale świętomarcińskie w Lesznie - gdzie zdaniem internautów można w Lesznie kupić najlepsze rogale świętomarcińskie? [ZDJĘCIA]

opr. red.
Rogale świętomarcińskie w Lesznie - gdzie zdaniem internautów można w Lesznie kupić najlepsze rogale świętomarcińskie?
Rogale świętomarcińskie w Lesznie - gdzie zdaniem internautów można w Lesznie kupić najlepsze rogale świętomarcińskie? arch. NM/zdj. ilustracyjne
Rogale świętomarcińskie to jeden z kulinarnych symboli Wielkopolski. W okolicach 11 listopada zajadają się nimi absolutnie wszyscy. Każdy ma także ulubione cukiernie i piekarnie, w których co roku kupuje świętomarciński przysmak. Zapytaliśmy leszczyniaków, gdzie ich zdaniem można w Lesznie kupić najlepsze rogale. Oto ich opinie.

Rogale świętomarcińskie to chyba najbardziej ceniony wielkopolski deser. Uwielbiają go niemal wszyscy Wielkopolanie i wszyscy w okolicach 11 listopada zajadają się świętomarcińskimi przysmakami. Każdy ma też swoją ulubioną cukiernię, czy piekarnię, w której co roku kupuje rogale. Postanowiliśmy zapytać leszczyniaków, gdzie ich zdaniem można w Lesznie i okolicy kupić najlepsze rogale świętomarcińskie. Listę ulubionych cukierni leszczyniaków znajdziecie w galerii.

Certyfikaty dla wielkopolskich rogali świętomarcińskich

Rogale świętomarcińskie powinny mieć kształt podkowy. Wypiekane są z ciasta półfrancuskiego i nadziewane białym makiem. Rogale polewa się lukrem i posypuje orzechami. Nazwę rogal świętomarciński mogą nosić tylko te, które otrzymały specjalny certyfikat Cechu Piekarzy i Cukierników w Poznaniu. W tym roku taki certyfikat otrzymało 79 piekarni w Wielkopolsce. W tym gronie znalazły się trzy z naszego regionu, jedna z Leszna oraz dwie z kościańskiego.

  • Piekarnia Mariana Kurasiaka w Kościanie
  • Cukiernia "U Kowolki" z Leszna
  • Piekarnia Walenciak z Kiełczewa

Skąd wzięła się tradycja wypiekania na 11 listopada rogali świętomarcińskich?

W Poznaniu tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich narodziła się w listopadzie 1891. Gdy zbliżał się 11 listopada, czyli dzień św. Marcina, proboszcz ks. Jan Lewicki zaapelował do wiernych, aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer namówił swego szefa, by wypiec takie ciastko w kształcie podkowy. Kupowali je bogaci, a biedni dostawali za darmo.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto