18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem na wakacje. Propozycja trasy. [ZDJĘCIA]

Roman Rzepa
Opis kilkudniowej wyprawy rowerowej ze Zbąszynia, przez Międzychód, Gorzów, Lubniewice, Łagów i Pszczew

Rodzinne wakacyjne podróżowanie rowerem, to wspaniała przygoda, wypoczynek, rekreacja i możliwość sprawdzenia swych możliwości

Wielu sądzi, że turystyka rowerowa wymaga drogich rowerów, kondycji a co za tym idzie jest męcząca. Nic bardziej mylnego. Wyprawy rowerowe są źródłem niezapomnianych wrażeń. Bez specjalnego przygotowania można dziennie pokonać nawet 70 km. Wystarczy sprawny rower, spodenki kolarskie i miękkie siodełko. Na rynku jest ogromny wybór różnych sakw, w które mieszczą się niezbędne bagaże.
Opis trasy
Poniżej opis rowerowego rajdu rozpoczynającego i kończącego się w Zbąszyniu, przez Trzciel, Międzychód, Puszczę Notecką, Santok, Gorzów Wielkopolski, Bogdaniec, Lubniewice, Trzemeszno Lubuskie, Łagów, Międzyrzecz i Pszczew.
Całość trasy liczy około 350 km i przebiega drogami leśnymi, gminnymi, powiatowymi i sporadycznie wojewódzkimi. Bez specjalnego przygotowania kondycyjnego, prawie każdy może spróbować swych sił. Ze Zbąszynia kierujemy się drogą powiatową na Trzciel. Z uwagi na istniejący węzeł autostradowy między Lutolem Mokrym a Trzcielem, natężenie ruchu na tej drodze bywa spore. Z Trzciela wjeżdżamy już na mało uczęszczaną drogą do Starej Jabłonki, gdzie kończy się asfalt. Spokojna trasa wiedzie przez gęste lasy, po drodze mijamy cmentarz żydowski, ośrodki wczasowe na jeziorem Konin i tartak. Ze Starej Jabłonki kierujemy się gruntową drogą do Silnej Nowej. W końcu dojeżdżamy do drogi asfaltowej w Silnej, gdzie znajduje się budynek dawnej stacji przeprzęgowej dyliżansu konnego, na trasie Warszawa, Poznań, Berlin i Hamburg. W tym miejscu, 12 września 1828 roku gościł Fryderyk Chopin, w drodze do Berlina. Dalej znowu asfaltową drogą udajemy się do Świechocina, rodzinnej wioski wójta Pszczewa, gdzie uwagę przykuwa nowy ogromny gmach nowej świetlicy wiejskiej. Dalsza trasa wiedzie do Łowynia. Stamtąd parę kilometrów trzeba pokonać ruchliwą drogą wojewódzką do Głażewa, gdzie skręcamy w prawo na Mnichy. Tuż za wsią należy skręcić w lewo w gruntowo-brukowy dukt w kierunku Kamionnej. Po dojechaniu do lasu skręcamy w lewo na Skrzydlewo, skąd udajemy się już na Międzychód. Po drodze przecinamy drogę krajową nr 24. W okolicach tego miasta jest kilka ośrodków wczasowych zlokalizowanych w pobliskim Mierzynie, gdzie można znaleźć nocleg na kempingach, w domkach letniskowych lub w pobliskiej Radgoszczy na terenie „Karczmy Kuźniak Młyn”. Na miejscu można skosztować świeże ryby, pochodzące z miejscowych stawów hodowlanych. Pobyt w karczmie to wymarzona okazja dla amatorów ciszy i spokoju wśród jezior i lasów. Pierwszy etap liczy ok. 70 km, podobnie jak drugi etap wyprawy do Gorzowa Wielkopolskiego. Ze wspomnianej karczmy ruszamy gruntową drogą przez las do wsi Mierzyn. Tam wjeżdżamy na drogę wojewódzką, z której niewielu kierowców korzysta z uwagi na fatalny stan techniczny, co nie stanowi problemu dla rowerzystów. Po drodze w Wiejcach warto zwiedzić pałac wraz otoczeniem i budynkami przyległymi, którego stan techniczny może sugerować czasy jaśniepaństwa. Za Krąbielewkiem skręcamy w prawo na leśną drogę, pokrytą nowym idealnie położonym asfaltem. W tym momencie wjeżdżamy na teren Puszczy Noteckiej. Po kilku kilometrach dojeżdżamy do skrzyżowania trzech dróg, dwie dalszą są już gruntowe. Wybieramy drogę odchodzącą w lewą stronę, utwardzoną grubym żwirem. Dojeżdżamy do skrzyżowania z leśną drogą oznaczoną jako żółty szlak, przy którym jest zadaszone miejsce postojowe. Skręcamy w lewo i jedziemy prosto by za leśniczówką Jezierce, skręcić znowu w lewo. Po około 4 km wyjeżdżamy z puszczy wprost na skrzyżowanie dróg wojewódzkich nr 158 i 159. Nie skręcamy, tylko jedziemy dalej prosto w kierunku Starego Polichna i Santoka. Na tym odcinku panuje dośc duży ruch samochiodów. W Santoku po minięciu Noteci, skręcamy w lewo na Czechów. Warto odbić na bulwar biegnący nad samym brzegiem Noteci, która w tym miejscu wpływa do Warty. Za okazałym budynkiem Urzędu Miejskiego, skręcamy na wspomnianą jezdnię, która również biegnie wzdłuż rzeki. Po kilkunastu minutach jazdy jezdnią wzdłuż torów, docieramy do Gorzowa. Kolejny trzeci etap wiedzie drogą na Kostrzyn. Po wyjeździe z miasta na terenie gminy Bogdaniec jest już ścieżka rowerowa....cdn

Kilka porad
Można zabrać namiot, jednak nie większy niż dwuosobowy, karimaty, ciepły śpiwór, kubek stalowy. Po drodze nie brakuje też różnych kwater, gospodarstw agroturystycznych czy ośrodków, w których można wynająć pokój na jedną noc. Z uwagi na ograniczoną pojemność wspomnianych sakw, zabieramy niezbędną ilość ubrań, to co mamy na sobie oraz jedną zmianę bielizny, cieplejszą bluzę i nieprzemakalną kurtkę, czapkę z daszkiem, dwie koszulki, najlepiej kolarskie nie chłoną wilgoci, przeprane wieczorem rano są już suche. Wyprane rzeczy można też suszyć podczas jazdy rowerem, wystarczy je odpowiednio umocować. Warto zabrać rękawiczki kolarskie, redukują ból nadgarstków i okulary przeciwsłoneczne. Co do kasku, da się bez niego jeździć, jednak podczas przewrotki lepiej uszkodzić kask niż głowę. Poza tym podczas chłodniejszej aury chroni od zimna a podczas upałów zapobiega przegrzaniu głowy.
Trzeba też mieć środki higieny, krem z filtrem przeciwsłonecznym, ręcznik, apteczkę (opatrunki, środek przeciwbólowy, węgiel), trochę gotówki, kartę płatniczą, mapę, nóż składany, światło przednie (będzie służyć również jako latarka) i tylne. W razie awarii narzędzia rowerowe, zapasową dętkę, łatki i pompkę oraz zapięcia rowerowe z dwoma kompletami kluczyków przechowywanych oddzielnie.
Należy chronić głowę i resztę ciała przed słońcem. Pić często w niewielkich ilościach. Najlepiej wodę i izotonikiem. Jeść często w niewielkich ilościach. Główny posiłek zjeść w ciągu godziny od zakończenia jazdy w danym dniu. Skończyć jazdę przed ostatecznym opadnięciem z sił. Adekwatnie do możliwości, należy planować dzienne dystanse i nie trzymać i się na siłę ustalonej wcześniej trasy.
Podczas planowania przejazdu, unikać dróg wojewódzkich i innych o wysokim natężeniu ruchu. Niestety nasi kierowcy traktują rowerzystów jak intruzów na drodze. Przepisowa odległość podczas wyprzedzania bywa często mniejsza niż jeden metr a nawet i 50 cm. Warto nadłożyć kilka kilometrów, by ominąć taką trasę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto