Spór o to, czy samorządy mają prawo ingerować w szkolenie kierowców, trwa od dobrych kilku lat. Leszczyńscy radni próbowali nawet wprowadzać ograniczenia poruszania się ,,elek” w godzinach szczytu, ale prezydent Tomasz Malepszy wyjaśniał wtedy, że nie ma prawnej możliwości zrealizowania tego pomysłu.
Zakończyło się więc na rozesłaniu apeli do szkół nauki jazdy, by ograniczały swoje lekcje w godzinach od 6.30 do 8 rano oraz od 14.30 do 16 po południu. Nie przyniosło to jednak żadnego efektu, bo kursantów można spotkać na ulicach niemal o każdej porze. Jeżdżą tu ,,elki” nie tylko z Leszna i okolic, ale także z Gostynia, Rawicza, Kościana, a nawet ościennych województw. Przyszli kierowcy wolą bowiem szkolić się w mieście, w którym będą zdawać egzaminy na prawo jazdy.
– Konieczność uczestniczenia pojazdów nauki jazdy w ruchu drogowym to realia, których nie da się uniknąć. Nauka w mniejszym ruchu, to mniejsze umiejętności przyszłego kierowcy. W mojej ocenie obowiązujące przepisy pozwalają na ograniczenie poruszania się określonych pojazdów po określonych drogach publicznych – czytamy w piśmie do posła Borowiaka.
Wiceminister zaznacza też, że wypracowanie rozwiązań leży w gestii zainteresowanego samorządu, który jest zarządcą drogi. W ocenie Jarmuziewicza, wprowadzenie ograniczeń dla ,,elek” pociągnie jednak za sobą pogorszenie umiejętności kierowców, a co za tym idzie też bezpieczeństwa na drogach.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?