Bór nie miał nic do stracenia i od początku toczył wyrównany bój. W I połowie momentami zyskiwał przewagę, bo gospodarze słabo bronili. W pewnym momencie było już (7:10). Gospodarze zabrali się do odrabiania strat. Dopadli rywala i wkrótce to oni mieli 3 bramki więcej (15:12). Ostatnie słowo w tej odsłonie należało do ambitnego rywala, który wyrównał na 15:15. Takim też wynikiem zakończyło się pierwsze 30 minut spotkania.
Po przerwie znów do boju ruszył Bór dopingowany przez grupę kilkunastu kibiców. Zdobył cvztery brami z rzędu i ,,odjechał" na (15:19). Gospodarze znów gonili i w 43 minucie wyrównali po trafieniu Przekwasa na (21:21). Niestety tylko na chwilę. Beniaminek znów odskoczył na (22:24), ale miejscowi znów wyrównali po bramce ze skrzydła Frieske (27:27). Potem na prowadzenie gospodarzy wyprowadził świetny w ataku Jaśkowski (28:27). Niestety końcówka należała do rywala, który najpierw wyrównał, a potem znów objął prowadzenie (29:28). Piłkę mieli szczypiorniści Real Astromal, ale Hubert Szkudelski nie wykorzystał szansy na doprowadzenie do remisu. Ostatnie kilka sekund rywal przetrzymał piłkę i zasłużenie wygrał w Trzynastce, odnosząc historyczne zwycięstwo na zapleczu ekstraklasy!
- Ostrzegałem, że rywal przyjedzie mocno zdeterminowany. Niestety stało się. Walczymy dalej - powiedział Maciej Wierucki, trener Real Astromal Leszno.
Real Astromal Leszno - Bór Oborniki Śląskie 28:29 (15:15)
Bramki dla Real Astromal zdobywali: Jaśkowski 11, Przekwas 7, Frieske 4, Łuczak 2, Raczkowiak 1, Nowak 1, Buda 1, Kuliński 1.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?