Szczypiorniści Real Astromal Leszno i Tęczy Folplast Kościan gotowi na rewanże

Real Astromal przed sezonem wymienił 80 procent kadry. Odeszli ci bardziej doświadczeni gracze. Postawiono na młodzież i tych, którzy postanowili zostać. Drużynę wzmocniła dwójka wychowanków klubu, która ostatnio grała w innych zespołach. Na powrót zdecydowali się Mateusz Płaczek oraz Piotr Kowalczewski. I runda była mało udana, ale z tym należało się liczyć, bo młodzież musi się jeszcze dużo uczyć. W efekcie zespół wygrał tylko jedno spotkanie, ale też w kilku przegrał różnicą jednego trafienia. Runda rewanżowa powinna przynieść jakieś postępy i miejmy nadzieję, że wygrane i punkty.

W okresie przygotowawczym do II rundy podopieczni trenera Macieja Wieruckiego rozegrali kilka spotkań kontrolnych. Wyniki były sprawą drugorzędną. Leszczynianie dwa razy przegrali z Nielbą Wągrowiec. Przegrali też w Zielonej Górze z KU AZS Uniwersytet Zielonogórski, pokonali UKS Trójkę Nowa Sól, zremisowali z ŚKPR Świdnica, a na koniec nieznacznie przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 27:25. Ten ostatni wynik pokazuje, że można rzeczywiście mieć nadzieję na lepszą drugą część rozgrywek, tym bardziej, że zespół ma wspomóc Hubert Szkudelski, który odwiesił buty z kołków. Na początek rundy rewanżowej Real Astromal Leszno uda się w sobotę, 13 lutego do Obronik Śląskich.

Tylko trzy mecze kontrolne rozegrał lider II ligi – Tęcza Folplast Kościan. Celem jaki przyświeca klubowi z grodu na Obrą jest awans. Zespół jest na dobrej drodze, by ten plam zrealizować. W meczach sparingowych drużyna Dawida Nowaka najpierw nieznacznie przegrała w Poznaniu z Grunwaldem, potem wygrała we wspomnianych Obornikach Śląskich z I-ligowcami (29:37), a na koniec pewnie wypunktowała u siebie Spartakusa Buk 42:28.