Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak bardzo cieszyli się z powrotu do Leszna, a teraz Ania znów walczy o życie [ZDJĘCIA]

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
arch. rodzinne Korzów
„W lewym płacie ciemieniowym dwie - 6 mm i 6 mm - jedna z nich z niewielką strefą obrzęku, w prawym płacie ciemieniowym 4 mm, na granicy prawego płata skroniowego i ciemieniowego 6 mm. Wnioski: przerzuty do mózgu”. To fragment wyniku biopsji Ani Korza z Leszna, mamy dwóch 7-letnich chłopców i 11-letniej dziewczynki. Miało być dobrze! Ania i Włodek dopiero wrócili z leczenia w USA. Z wielkimi nadziejami. Zaczęli tworzyć fundację, by pomagać innym potrzebującym w leczeniu w Stanach Zjednoczonych. Wszystko zmieniło się w jednej chwili gdy odebrali najnowsze wyniki Ani.

W sierpniu 2019 roku Ania Korza usłyszała diagnozę: potrójnie ujemny rak piersi, 100% agresywności, IV ostatni stopień zaawansowania z przerzutami do płuc.

- Gdy w Polce wyczerpały się możliwości leczenia, przez rok walczyliśmy w Stanach Zjednoczonych o każdy kolejny dzień życia. Ania przeszła dwie terapie testowe, dwie operacje i 25 naświetlań. 15 kwietnia 2021 roku wróciliśmy szczęśliwi do Polski. Ania nie była całkiem zdrowa, ale jej stan pozwalał na powrót do kraju, pozwalał na powrót do normalnego życia. Znów mogliśmy się cieszyć, że jesteśmy wśród swoich, że mamy rodzinę obok siebie. Dzieci cieszyły się, że wróciły do przedszkola, do szkoły, ale przede wszystkim cieszyły się z tego, że ich mama żyje. Radość nie trwała długo… - pisze Włodzimierz Korza, mąż Ani.

Po dwóch tygodniach pobytu w Polsce Ania zaczęła się skarżyć na ból, który stale narastał . Ból był tak silny, że doprowadzał Anię do płaczu, nie pozwalał jej się poruszyć. Zdecydowali się na rezonans całego ciała, żeby wykluczyć najgorsze. Niestety, wynik nie dawał żadnych nadziei: choroba wróciła.

- Badanie z 14 maja 2021 wykazało guza przerzutowego 36x12 mm na żebrach. Kolejnym badaniem był tomograf, który wykazał znacznie więcej - wiele guzów na płucach, gdzie największy ma 50 mm, guza na śledzionie i co najgorsze - guzy na mózgu. To badanie z dnia 31 maja 2021, zaledwie dwa tygodnie po rezonansie. Dziś, gdy piszę te słowa, nie wiem o ile, guzy urosły. Wiem natomiast, że dzieje się to bardzo szybko, wiem, że nie zostało nam wiele czasu na działanie – pisze Włodek.

Tuż po powrocie do Leszna Ania i Włodek założyli fundację, aby pomagać Polkom w wyjeździe na leczenie w USA. W ten sposób chcieli spłacić swój dług wobec tych wszystkich ludzi, którzy pomogli Ani w zbiórce funduszy na leczenie. Służyli radą i fachową wiedzą, bo w USA spędzili wiele miesięcy. Teraz, niestety, temat fundacji muszą odłożyć na później, bo znów muszą stanąć do walki z nierównym wrogiem. A to wymaga sił, determinacji, wiary i ….pieniędzy.

- Naszą jedyną szansą jest znów szukanie pomocy za granicą. Już za pierwszym razem chcieliśmy się zdecydować na metodę CAR-T. Jednak ze względu na to, że jest to terapia o dość dużym ryzyku i jest we wczesnej fazie badań, nie zdecydowaliśmy się. W klinice Stanford przedstawili inne możliwości, więc postanowiliśmy zostawić tę opcję na czarną godzinę. Ta godzina niestety nadeszła. Nigdy nie przypuszczałem, że będzie to właśnie teraz, że będzie to tak szybko. Nawroty są wpisane w DNA tej choroby, ale nikt nie przypuszczał, że nastąpi to już po miesiącu...- pisze W. Korza.

W oczekiwaniu na wylot do USA Ania w najbliższych dniach będzie miała naświetlanie głowy, żeby zatrzymać rozwój guzów na mózgu, żeby mogła podróżować samolotem. Żeby zatrzymać rozwój guzów w pozostałych miejscach, Ania będzie przyjmować nierefundowany lek. Koszt jednego, trwającego 21 dni cyklu to 2700 euro.

- Teraz musimy postawić wszystko na jedną kartę, a czasu jest niewiele. Ani zegar tyka coraz głośniej i coraz szybciej…Bez pieniędzy nie wylecimy. Bez pieniędzy nie będzie terapii. Bez terapii Ania nie ma szans na przeżycie. Bez Ani nie wyobrażam sobie życia. Bez Ani nasze dzieci zostaną bez mamy. Dlatego proszę Cię, abyś pomógł mi uratować moją żonę. W imieniu naszych dzieci proszę, abyś pomógł uratować ich mamę – apeluje Włodek.

Na wylot i leczenie potrzeba 150 tys. zł
Pieniądze można wpłacać TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto