Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To był dobry sezon, ale jest też niedosyt. Może za rok?

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Koszykarze Rycerzy Rydzyna zakończyli swój pierwszy sezon w II lidze na czwartym miejscu. Zespół był bliski awans na zaplecze ekstraklasy. W decydującym meczu przegrał w Krakowie i marzenia o I lidze musiał odłożyć na przyszły sezon.

Nie ma Polonii, ale są Rycerze. Po upadku basketu w męskim wydaniu w Lesznie prezes Jacek Kaszuba przeniósł pierwszy zespół do Rydzyny. Zabrał ze sobą takich graczy jak Kamil Chanas, Szymon Milczyński, Maciej Rostalski i Michał Samolak. Do gry w Rydzynie namówiono też braci Bręk. Kadra, jak na II-ligowe warunki wyglądała bardzo dobrze. Rycerze byli jednym z faworytów w II lidze i te przypuszczenia się potwierdziły. Owszem, w I rundzie zostali dwa razy zaskoczeni we własnej hali i na chwilę stracili prowadzenie, ale rundę rewanżową przeszli jak burza. Wzięli rewanż na zespołach z Pleszewa i Nysy, wygrywając w rewanżach wszystkie mecze. Dało to oczywiście pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej i awans do fazy play-off. Początek najważniejszej części sezonu poszedł zgodnie z planem. Wyeliminowanie Tarnovii Tarnowo Podgórne, a potem ŁKS Łódź było obowiązkiem. Tu większych problemów nie było. Rycerze wygrywali tę rywalizację pewnie, notując komplet zwycięstw. Potem były już ćwierćfinały i pokazały się problemy...

Od ćwierćfinałów zaczną się schody. Tu już nie będzie słabych drużyn. Zapewniam, że w każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo, a jak daleko zajdziemy, to zobaczymy – mówił przed meczami z Polonią Bytom Jędrzej Jankowiak, trener Rycerzy.

Tak jak się należało spodziewać Bytomianie mocno się postawili i by wyłonić półfinalistę potrzebne było rozegranie trzech spotkań. Decydujący mecz nasz zespół wygrał 80:75 i zameldował się w czwórce, będąc blisko awansu do I ligi, wszak taki awans czekał na trzy zespoły. Leszczynianie w półfinale nie mieli już przewagi swojego parkietu. Tę miał zespół UNB AZS UMCS Lublin, który rozpoczął tę rywalizację od zwycięstwa u siebie i postawienia się w korzystnym położeniu. Tego meczu bardzo szkoda, bo to goście przez długi czas nadawali ton tej rywalizacji. Osłabli w końcówce i przegrali 77:74. W Rydzynie lepsi byli Rycerze, ale na trzeci mecz oba zespoły wróciły do Lublina. To było najmniej wyrównane spotkanie. Gospodarze wygrali 81:61 i znaleźli się w finale, co równoznaczne było też z awansem na zaplecze ekstraklasy.

Były jeszcze mecze o 3 miejsce i tu także zadecydowała przewaga parkietu. Dwa z trzech spotkań u siebie rozegrało AZS AGH Kraków, które pokonało Rycerzy 2-1 i pozbawiło zespół z powiatu leszczyńskiego awansu. Sezon na pewno dobry, ale zabrakło awansu, który był niezwykle blisko. Może za rok?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto