Zgłoszenie o pożarze samochodu na nitce S5 prowadzącej od Radomicka w kierunku Leszna służby odebrały chwilę przed 15.00. Na miejsce wysłano trzy wozy strażackie oraz policję. Okazało się, że nie doszło do pożaru, choć kierowca początkowo tak sądził.
- Chyba zagotował mi się olej i stąd zapach i dym. Użyłem gaśnicy samochodowej i opanowałem sytuację, ale służby były już w drodze – mówił kierowca, który mieszka w Śmiglu.
Czteroletnim synem kierowcy zajęli się strażacy. Działania na ruchliwej drodze ekspresowej zawsze są obarczone ryzykiem, a w tym przypadku nie zamknięto ruchu. Strażacy usunęli plamę z jezdni i detektorem sprawdzili, że nie ma już zagrożenia w komorze silnika. Uszkodzony peugeot nie nadawał się jednak do jazdy i konieczne okazało się wezwanie lawety.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?