Wszystko działo się na terenie nieczynnych młynów w sobotę. Właściciel Starej Gazowni jest wyczulony na osoby wchodzące na dach sąsiedniej posesji. Często musiał interweniować, gdy młodzież stamtąd rzucała na teren jego lokalu butelki i niebezpieczne przedmioty. Budynek młynów jest bardzo wysoki. Tym mocniej zadziałał na niego widok osoby siedzącej na skraju zadaszenia.
- Wezwał nas na pomoc, a patrol błyskawicznie pojawił się na miejscu. Gdy w weszli na dach, zobaczyli nastolatkę siedzącą na skraju dachu, przy samym gzymsie. Jeden z naszych funkcjonariuszy zaczął rozmowę, w czasie której dowiedział się o tym, że nastolatka rozważa próbę samobójczą. Udało mu się jednak w spokojny sposób przekonać dziewczynkę, by zeszła na dół. Po chwili przekazano ją już bezpieczną rodzicom, którzy zjawili się na miejscu – mówi Dominik Sadowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Lesznie.
13-latka trafiła po opiekę lekarską. Stażnicy z Leszna skromnie przyznają, że nie dokonali niczego nadzwyczajnego. - Na szczególne uznanie zasługuje właściciel klubu Stara Gazownia, który zauważył i zaalarmował o zdarzeniu. A naszym funkcjonariuszom gratuluję wzorowej postawy – dodaje komendant.
W starych młynach to już nie pierwszy taki incydent. Zgłoszenia o próbach samobójczych i poszukiwania osób oraz dewastacje to niemal codzienność tego miejsca. Przemysłowe budynki od lat stoją niezabezpieczone we właściwy sposób, a zarządca – prywatna firma z Leszna wciąż nie podejmuje działań w tym zakresie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?