Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Leszno. Byki znów pokonane. Na torze w Lublinie zabrakło lidera

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Żużlowcy FOGO Unii Leszno doskonale rozpoczęli spotkanie w Lublinie. Dobry był jednak tylko początek. Potem rządził Motor, który pewnie pokonał mistrza Polski 50:40.

Pojedynek rozpoczął się od remisu, bo wygrał szybki Zagar. Potem jednak mocną serię miał mistrz Polski, który wygrał podwójnie bieg juniorów. To zwycięstwo poprawił triumfem 4:2 i wreszcie kolejnym dubletem za sprawą Kubery i Lidseya, który stoczył ładny, zwycięski bój z Łagutą. Byki w tym momencie prowadziły już 17:7.

Emocje jednak dopiero się rozpoczynały, bo do odrabiania strat ruszył Motor. Trzy kolejne biegi należały do gospodarzy i zrobiło się (20:22). Po równaniu toru Byki odpowiedziały. Świetnie ze startu ruszył Smektała, zostawiając za plecami Michelsena, którego starał się gonić Lidsey. Uniści wygrali 4:2 i odskoczyli na 4 punkty. Po 10 biegu jednak więcej radości było w obozie miejscowych. W pierwszym podejściu do tego biegu przed taśmą nie wytrzymał Piotr Pawlicki, którego zastąpił Szlauderbach. Start do tego biegu co prawda wygrał Kubera, ale po szerokiej minęli go bezbłędny Zagar oraz Hampel. Mecz w tym momencie zaczynał się od nowa, bo notowaliśmy (30:30).

Tor się zmienia co chwilę. Musimy wzmocnić swoje motocykle, bo są za słabe. Czułem to nawet w tym moim wygranym wyścigu. Musimy znaleźć ten złoty środek, ale wszystko pod kontrolą – powiedział po 10 biegu Bartosz Smektała.

Po przerwie na równanie i roszenie toru na prowadzeniu był już Motor. Hampel okazał się lepszy od Sayfutdinowa, a Jamróg od Lidseya. Przed biegami nominowanymi Koziołki były blisko zwycięstwa, bo w 13 biegu świetnie spod taśmy ruszyli Łaguta z Michelsenem, nie dając szans Smektale i Pawlickiemu. Lublinianie prowadzili już 42:36 i tylko dwie podwójne wygrane na koniec dałyby jeszcze wygraną mistrza Polski. Przy tak jadącym Motorze było to ogromne wyzwanie i mało prawdopodobne.
Po przedostatnim, biegu było już po meczu. Zanosiło się na podwójny sukces gospodarzy i tylko defekt Łaguty na ostatnich metrach sprawił, że Motor wygrał tylko 4:2. W tym momencie jednak mógł się cieszyć już z wygranej, a Byki były pewne bonusa. Na koniec Lublin znów wygrał 4:2 i pokonał w rewanżu FOGO Unię Leszno 50:40.

Nauczka na przyszłość na pewno. Następnym razem będziemy mądrzejsi. Początek był udany, potem coś nam uciekło. Poszliśmy chyba w złą stronę. Wyciągamy wnioski. Mniej więcej wiemy o co chodzi – powiedział Emil Sayfutdinow.

Motor Lublin – FOGO Unia Leszno 50:40

Motor: Jakub Jamróg - 1 (0,-,0,1), Grigorij Łaguta - 10+1 (1,2*,3,3,1), Matej Zagar - 18 (3,3,3,3,3,3), Jarosław Hampel - 9+1 (0,1,2*,3,3), Mikkel Michelsen - 10+1 (2,3,2,2*,1), Wiktor Lampart - 1 (1,0,0), Wiktor Trofimow jr - 1 (0,1,0), Oskar Bober - ns

FOGO Unia: Emil Sajfutdinow - 8+2 (1*,2,1*,2,0,2), Janusz Kołodziej - 4+1 (1,0,2,1*,-), Bartosz Smektała - 10 (2,2,3,1,2,0), Jaimon Lidsey - 3+1 (2*,0,1,0), Piotr Pawlicki - 3 (3,0,t,0,-), Dominik Kubera - 6+1 (2*,3,1), Szymon Szlauderbach - 6 (3,1,0,2)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto