Pomimo dość pokaźnej wygranej leszczynian fani nie mogli narzekać na nudę. Żużlowcy obu zespołów dostarczyli sporej dawki emocji. Oba zespoły stworzyły interesujące widowisko, które było dobrą promocją PGE Ekstraligi. Na trybunach, na twarzach fanów czarnego sportu dało się zauważyć ogromne emocje. Póki co stadiony jednak nie mogą być wypełnione do ostatniego miejsca. Przepisy mówią póki co o 25 procentach miejsc siedzących. W Lesznie odpowiadało to dokładnie liczbie 4038 kibiców. Dodajmy, że w poprzednich latach Byki oraz zespół z Wrocławia spotykały się ze sobą aż trzy razy w wielkim finale (2015, 2017, 2019). Za każdym razem górą była ekipa z Wielkopolski. Czy i w tym sezonie dojdzie do takiego finału? Nie możemy tego wykluczyć. Goście bardzo chcieli złamać czarną dla nich serię z „biało-niebieskimi”. Wydawało się, że po okazałej inauguracji ekipa Dariusza Śledzia może powalczyć w Lesznie o dobry wynik. Nic z tego jednak znów nie wyszło, choć nie można było przeciwnikowi odmówić ambicji i walki.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?