Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Leszno. Sayfutdinow nie zadowoli się czterema tytułami z rzędu

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Kto nie chciałby takiego lidera? Zapewne każdy zespół przyjąłby Emila Sayfutdinowa z otwartymi rękoma. Rosjanin pozostaje jednak w ostatnich sezonach wierny leszczyńskim Bykom, choć przed zakończonym sezonem dalsza współpraca przez chwilę stanęła pod znakiem zapytania.

Koniec końców, pomimo pewnych rozbieżności w rozmowach Sayfutdinow pozostał w Lesznie i zaliczył swój najlepszy jak dotąd sezon w PGE Ekstralidze. Liczby bowiem nie kłamią, a gdy spojrzymy na statystyki najlepszej ligi świata, to zauważymy zawodnika FOGO Unii Leszno na samym szczycie. Emil wygrał 47 biegów, najwięcej spośród wszystkich żużlowców. Na końcu stawki przyjeżdżał zaledwie trzy razy, najmniej, jeśli chodzi o statystyki za sezon 2020. Średnia 2,523 pkt/bieg była najwyższa, choć musiał o to pierwsze miejsce walczyć do końca z Bartoszem Zmarzlikiem. Mistrz świata zawalił jednak najważniejszy, bo ostatni finałowy pojedynek na Smoczyku i spadł na trzecie miejsce, także za plecy Artioma Łaguty.

Dodajmy, że w poprzednich sezonach w barwach Unii Sayfutdinow osiągał odpowiednio 2,361 pkt/bieg (2019), 2,216 (2018), 2,022 (2017), 2,029 (2016), 2,141 (2015). Jak łatwo policzyć był to już szósty sezon Rosjanina w biało-niebieskich barwach i nie było to ostatnie słowo żużlowca jeśli chodzi o starty w Lesznie. Rosjanin jako pierwszy ogłosił po zakończeniu rozgrywek, że pozostaje w Lesznie. Co prawda obowiązywał go 2-letni kontrakt, także na przyszły sezon, ale jak wiemy każdą umowę można rozwiązać. Tym razem negocjacji nie było, bo Emil zrozumiał, że gdzie jak gdzie, ale w Unii najlepiej. Zespół co roku jedzie o najwyższe cele, a to dla Baszkira jest bardzo ważne, choć wciąż brakuje mu tego najważniejszego, czyli tytułu indywidualnego mistrza świata. Raz był blisko, ale kontuzja wyeliminowała go z walki o tytuł. Dwa razy Sayfutdinow zdobywał brąz, ostatni raz w sezonie 2019. Poprzedni start był nieudany. Ósme miejsce w tym dziwnym, krótkim i intensywnym sezonie nie było na pewno szczytem marzeń dla zawodnika, który pozostał w cyklu tylko dlatego, że otrzymał stałą dziką kartę.

O zakończonym Grand Prix już zapomniałem i wyrzuciłem z głowy. Wciąż moim celem pozostaje końcowe zwycięstwo i tytuł najlepszego na świecie. Muszę się przygotować na następny rok i w końcu osiągnąć ten cel. Najważniejsze to,żeby zdrowie dopisywało i ten łut szczęścia. Często mi go brakowało – przyznał Emil Sayfutdinow.

Pytany o dalsze starty w FOGO Unii Leszno i to, czy sukcesy i kolejne mistrzowskie tytuły go nie przesyciły odpowiada przecząco.

Skąd. W sezonie 2021 jedziemy o piąte złoto. Mamy dobrą drużynę. Chcę tego tak samo jak przed zakończonym sezonem – dodał Emil.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto