Do tragicznych wydarzeń doszło na początku lutego. Najpierw pod koła pociągu w okolicach Dożynkowej rzucił się 51-latek. Próbując dotrzeć do jego bliskich policjanci znaleźli w mieszkaniu ciężko poranioną kobietę. Ktoś zadał jej liczne rany na głowie, być może młotkiem lub innym narzędziem tego typu.
Ofiara w ciężkim stanie trafiła do szpitala i do tej pory jest hospitalizowana. Długo była utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Została już wybudzona, ale śledczym nadal nie udało się jej przesłuchać.
- Nie mamy zgody lekarzy na wykonanie takich czynności, choć minęły już cztery miesiące do zdarzenia. Chodzi o stan zdrowia poszkodowanej, która po ataku ma problemy z pamięcią. To kluczowy dla nas świadek, a takie sytuacje zdarzają się dość rzadko, choć występują też czasem w przypadku wypadków drogowych. Cały czas czekamy licząc na możliwość poprawy stanu zdrowia – przyznaje Przemysław Grześkowiak, prokurator rejonowy w Lesznie.
Wiadomo, że kobieta przed dramatycznymi wydarzeniami z lutego - pod koniec 2018 roku zawiadomiła policję o tym, że jest ofiarą znęcania. Napastnikiem miał być właśnie mąż. Później wycofała zeznania.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?