Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Bytyniu chcą rezerwatu i ciszy, a nie motorówek

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Wyspy na Jeziorze Bytyńskim przestały być rezerwatem. Mieszkańcy boją się degradacji jeziora i hałasu

Sześć wysp znajdujących się na Jeziorze Bytyńskim nie tworzy już rezerwatu. Zarządzenie o likwidacji zostało ogłoszone przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w sierpniu. Informacja ta dotarła jednak do mieszkańców gm. Kaźmierz kilka dni temu. I wywołała sporo kontrowersji.

Na poniedziałkowej sesji Rady Gminy w tej sprawie postanowiła wypowiedzieć się sołtys Komorowa – miejscowości znajdującej się nad malowniczym jeziorem. – Czy Państwo mieliście przedstawiane merytoryczne argumenty dotyczące likwidacji rezerwatu? Powinniśmy się po nie zwrócić. Ten rezerwat, to jezioro, to w końcu nasza perełka – mówiła sołtys Sylwia Małachowska – Zgoła. Zastępca wójta Ryszard Gąska odpowiadał, że decyzja została podjęta bez wpływu i bez wiedzy gminy. Kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska w Kaźmierzu Marek Jakubowski wyraził natomiast zdziwienie, że organ, który jest powołany do tego, żeby chronić przyrodę, bez konsultacji, informowania władz samorządowych, przeprowadził ten proces. – Rada Ochrony Przyrody na szczeblu wojewódzkim bez zastrzeżeń to zaakceptowała. Jesteśmy zdumieni, bo w momencie kiedy inwestor chce np. modernizować drogę RDOŚ ma poważne zastrzeżenia co do usuwania drzew ze względu na porosty. W tym przypadku rezerwat, który istniał od 35 lat, zostaje nagle likwidowany – odpowiadał Jakubowski.

W uzasadnieniu o likwidacji podano, że na wyspach utracone zostały pierwotne walory przyrodnicze, dla których ochrony rezerwat powołano. – Obniżający się poziom wody w jeziorze, jaki został zatwierdzony w planie ochrony, a także procesy regeneracyjne roślinności, doprowadziły do trwałego zaniku biocenoz łąkowych, pastwiskowych oraz szuwarowych, które były miejscami lęgowymi i żerowiskowymi ptaków wodnych i błotnych, dla których ochrony utworzono rezerwat - czytamy w decyzji RDOŚ–u. Argumentacja ta nie przemawia do kaźmierzan, którzy zastanawiają się, czy na jeziorze bytyńskim będzie można uprawiać sport motorowodny. – Tam są ryby, ptactwo. Czy będzie to w dalszym ciągu strefa ciszy? Czy na naszym jeziorze będą pływały motorówki, skutery, będą zakłócały spokój, który do tej pory mieliśmy? – pytała sołtys Komorowa. – Nie rada, nie wójt są adresatami tych pytań. Wyjaśnimy tę sprawę – zapowiadał zastępca wójta.

Jerzy Kamiński przypominał czasy powstawania rezerwatu. – Powodem założenia rezerwatu na wyspach było to, że były one siedliskiem mewy śnieżki i mniszka kurdybanka. I tak długo, jak to się na tej wyspie znajdowało, był rezerwat – dzisiaj ich tu nie ma. Swego czasu, kiedy na wyspie wypasaliśmy bydło, była możliwość tworzenia miejsc lęgowych dla mewy śnieżki... – przypominał Zastępca Przewodniczącej Rady Gminy . – Tam nadal są gatunki chronione, ostatnio widziałam bąka – odpowiadała sołtys Komorowa.
Rezerwat na wyspach bytyńskich istniał od 1980. W sierpniu br. członkowie Regionalnej Rady Ochrony Przyrody stwierdzili potrzebę zlikwidowania rezerwatu ze względu na m.in. bezpowrotną utratę jego wcześniejszych walorów, a także z uwagi na brak innych walorów przyrodniczych.

Sprawdzić, czy te sprawy są powiązane
Mieszkańców bulwersuje również fakt, że starostwo szamotulskie wszczęło postępowanie w sprawie wydania decyzji na pobór wody z jeziora. Rocznie pobranych zostałoby 800 tys. m3 wody. Według Dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Wodnej Jacka Kurka ze starostwa wykonanie urządzenia wodnego a także pobór wód nie będą miały negatywnego wpływu na wody powierzchniowe.
– Nie zakłóci to obecnego stanu ekologicznego. Jedynym wpływem będzie czasowe obniżenie zwierciadła wody w jeziorze. W przypadku wpłynięcia do tutejszego starostwa podpartych argumentami informacji i wniosków, tutejszy organ kierując się zasadą praworządności, podejmie wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do wyjaśnienia sprawy mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli – napisał J. Kurek w odpowiedzi skierowanej do gm. Kaźmierz.
R. Gąska zapowiedział interwencję u marszałka w tej sprawie. – Mimo tej procedury, którą przedstawił dyr. Kurek, będziemy interweniowali o marszałka żeby wydając swoją opinię, zrównoważył potrzeby rolników – mówił Gąska, wskazując, że w gminie znów występuje konflikt interesów.

– W sytuacji, kiedy susza jest zmorą produkcji rolnej, może nie ma innych metod, jak wspomożenie poprzez nawadnianie. Jak widać, właściciele gruntów rolnych takie próby podejmują. Z drugiej strony jest ekosystem. Będziemy apelowali do marszałka Jankowiaka, żeby w rozsądny sposób podjęto decyzję, która zadowoli obie strony. Trzeba znaleźć złoty środek – podkreślał wicewójt Kaźmierza.

O sprawdzenie, czy te dwie sprawy są powiązane – czy była możliwość wydania decyzji starostwa o poborze wody bez wcześniejszej decyzji o likwidacji rezerwatu, zaapelował natomiast radny R. Hartwich. Jego prośba wydaje się bardzo sensowna. A mieszkańcy zastanawiają się, czy w najbliższym czasie z wysp bytyńskich nie zrobią się... bytyńskie wydmy.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto