Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W najbliższy weekend startuje najlepsza żużlowa liga świata. Byki po raz piąty?

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
FOGO Unia Leszno przystępuje do obrony mistrzowskiego tytułu, choć już w innym składzie
FOGO Unia Leszno przystępuje do obrony mistrzowskiego tytułu, choć już w innym składzie Andrzej Bartkowiak
3 i 4 kwietnia rozpocznie się kolejny sezon w najlepszej żużlowej lidze świata. Jaki to będzie sezon? Kto się wzmocnił, kto osłabił. Jakich mamy faworytów?

Nie odkryjemy Ameryki jeśli nie napiszemy, że wśród nich jest FOGO Unia Leszno. Mistrz Polski wcale nie chce zwalniać. W klubie zapewne myślą o tym, by po raz kolejny o zespole ścigającym się na Smoczyku było głośno i znów mówiono o niej jako „królowej”.
Ta obrona tytułu może być jednak najtrudniejszą od lat, bo jesienią doszło do spektakularnych ruchów transferowych. Nie było ich zbyt wiele, ale doszło do istotnych zmian, także w Lesznie, gdzie po stracie Bartosza Smektały i Dominika Kubery postawiono na byłego indywidualnego mistrza świata: Jasona Doyle'a.
Do najważniejszych transferów przed nowym sezonem doszło również we Wrocławiu i Gorzowie. Młodszy z braci Łagutów może być na Dolnym Śląsku liderem, podobnie jak Martin Vaculik w grodzie nad Wartą.

Też mogą namieszać

Ciekawy skład mamy w Częstochowie. To drużyna z przyszłością. Zostali liderzy: Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren, a doszli: Bartosz Smektała, Kacper Woryna oraz Jonas Jeppesen, a trzeba dodać dwójkę mocnych juniorów w postaci Miśkowiaka i Świdnickiego. Ten zespół stać na włączenie się do walki o play-off, ale musi wszystko zagrać. Podobnie zresztą jak w Lublinie, gdzie Pawła Miesiąca wymieniono na Krzysztofa Buczkowskiego. Ponadto w Motorze ma też startować Dominik Kubera, który na tamtym torze miewał niemal zawsze dobre wyniki. Plus to też druga mocna para juniorów. Wiktor Lampart oraz pozyskany z Tarnowa – Mateusz Cierniak, to młodzieżowcy, którzy powinni się wyróżniać w PGE Ekstralidze.
Fachowcy nie dają zbyt wielu szans Falubazowi Zielona Góra, który stracił Vaculika. Zastąpi go solidny Matej Zagar. Tu jednak mamy podobną, bliźniaczą sytuację jak w Częstochowie, czy Lublinie. Jak wszystko się zazębi, to nie możemy wykluczyć, że drużyna z lubuskiego nie włączy się do gry o medale. Ustabilizować formę musi Patryk Dudek, swoje musi wozić Piotr Protasiewicz. Kłopot może być jeśli chodzi o juniorów, bo tutaj będziemy mieć absolutnych debiutantów, wszak do grona seniorów przeszli: Tonder, Krakowiak oraz Pawliczak.

Kujawsko-Pomorskie na końcu?

Ciężko będzie na pewno miał beniaminek z Torunia. Apator to bracia Holderowie, Tobiasz Musielak, Adrian Miedziński i pozyskany z Rybnika Robert Lambert i juniorzy, którzy jednak będą wielką niewiadomą, tak jak w kilku innych klubach.
W takich przedsezonowych typowaniach najniżej stoją akcje zespołu z Grudziądza. W zespole „Gołębi” pozostawiono dwójkę Duńczyków: Nickiego Pedersena oraz Kennetha Bjerre, a także Przemysława Pawlickiego, który miał fatalny sezon. Równie słabo w poprzednich rozgrywkach prezentował się Krzysztof Kasprzak, przenoszący się z Gorzowa. Pozycję zawodnika u-24 zajmie Norbert Krakowiak. Słabo po raz kolejny prezentuje się w tej drużynie formacja juniorska, choć pozyskanie z Gorzowa – Mateusza Bartkowiaka może być jakimś światełkiem w tunelu na zdobywanie kilku punktów w meczu.

Kto z kim na inaugurację

Żużlowa PGE Ekstraliga rusza 3 i 4 kwietnia. Trochę nietypowo, bo w systemie sobota i niedziela, ale ze względu na święta będzie to jedyny wyjątek. W sobotę Motor Lublin podejmie Eltrox Włókniarza Częstochowa i ciężko w tej dwójce wskazać zdecydowanego faworyta. Jeśli moglibyśmy się pokusić o jakiś typ, to z lekkim wskazaniem na gospodarzy.
W drugiej sobotniej parze jest zdecydowany faworyt i nie będzie nim gospodarz, czyli drużyna z Grudziądza, która podejmie Betard Spartę Wrocław, wzmocnioną Artiomem Łagutą, który tor przy Hallera zna jak mało kto...
Nazajutrz, czyli w niedzielę 4 kwietnia eWinner Apator Toruń w pierwszym spotkaniu o godzinie 16.30 podejmie podejmie Falubaz Zielona Góra. Tu też trudno wskazać zespół, który ma jakąkolwiek przewagę. To powinien być mecz, który do końca będzie trzymał w napięciu.
Wreszcie o 19.15 na Smoczyku mistrz Polski podejmie wicemistrza z Gorzowa. Lekko gospodarzom nie będzie. W obu zespołach roi się od gwiazd. Własny tor powinien być jednak handicapem gospodarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto