Obie drużyny stworzyły na bardzo twardym torze stadionu imienia Alfreda Smoczyka bardzo ciekawe widowisko. Już w pierwszym biegu, który zakończył się podziałem punktów cała czwórka zmieniała się kilka razy miejscami. Był to bardzo dobra inauguracja meczu. Ciąg dalszy walki mieliśmy w biegu juniorów. Ze startu lepiej wyszli goście. Daleko z przodu jechał Cierniak, ale Lampart miał kłopoty. Na ostatniej prostej szybciej mootocykl odprostował Ratajczak i zameldował się na drugim miejscu. Motor objął prowadzenie i zaczął dyktować warunki. Kilka wygranych wyścigów i Koziołki odjechały na 14 punktów. Taki wynik mieliśmy już po 7 biegach (14:28). Gospodarze byli pod przysłowiową ścianą i w tym momencie chyba tylko najwięksi optymiści wierzyli w to, że uda się jkeszcze odwrócić losy tego meczu, tym bardziej, że miejscowi nie potrafili wygrać choćby indywidualnie. Smoczyk ucichł zupełnie, ale ożył po biegach 8 i 10. Najpierw Ratajczak z Kołodziejem przywieźli dublet, pokonując Hampela oraz Kuberę, a następnie 4 punkty do mety dowieźli Pawlicki z Lidseyem i przed dłuższą przerwą zapaliła się mała iskierka nadziei po było już ,,tylko” (26:34). Po tej przerwie niestety ten entuzjazm kibiców w Lesznie został ostudzony, bo to Motor znów wygrał dubletem i ponownie zyskał większą przewagę. Utrzymał ją do końca, choć przy pierwszym podejściu do 13 biegu doszło do groźnej sytuacji, gdy na tor upadli w pierwszym łuku Michelsen oraz Hampel. Obaj dość mocno poobijani wstali po dłuższym czasie z toru i kontynuowali zawody. Goście mieli już do końca wszystko pod kontrolą i wygrali na Smoczyku 49:41.
W poprzednim sezonie tez swoje najlepsze mecze odjechałem w play-off. Była ciężka praca nad sobą i sprzętem. Staram się do każdych zawodów podchodzić tak samo, nieważne, czy to młodzieżówka, czy liga. W rewanżu powalczymy, to na pewno
– powiedział Damian Ratajczak, który odjechał swój najlepszy mecz w sezonie.
Przed meczem mieliś,my mnóstwo znaków zapytania, jeśli chodzi o tor. Byliśmy zaskoczeni, że jest tak twardo. Przed m,eczem było mnóstwo nerwów, ale na szczęście trafiliśmy z ustawieniami od początku. Mecz bardzo trudny dla nas
– przyznał Jarosław Hampel, zawodnik Motoru.
Dodajmy, że po spokaniu Piotr Pawlicki odjechał rundę honorową po leszczyńskim owalu. Nie była ona przypadkiem, bo chwilę potem Piter potwierdził , że żegna się z Bykiem na plastronie.
FOGO Unia Leszno – Motor Lublin 41:49
FOGO Unia: Jason Doyle - 6+2 (2,1*,1*,0,2), Piotr Pawlicki - 10 (2,2,2,3,0,1), David Bellego - 3+2 (1*,0,-,2*), Jaimon Lidsey - 2 (0,1,1,-,-), Janusz Kołodziej - 11+1 (2,1,2*,1,2,3), Hubert Jabłoński - 0 (0,0,-). Damian Ratajczak - 9+1 (2,0,3,3,1*), Antoni Mencel – (ns)
Motor: Mikkel Michelsen - 10+2 (3,2*,0,2*,3,-), Maksym Drabik - 9 (1,3,3,2,0,0), Jarosław Hampel - 11 (0,3,3,1,1,3), Mateusz Tudzież – (ns), Wiktor Lampart - 2 (1,1,0). Mateusz Cierniak - 4 (3,0,1,0), Dominik Kubera - 13+1 (3,2*,3,0,3,2)
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?