Ważna wygrana Polonii. Przerwana seria Korony

W Lesznie doszło do konfrotnacji zespołów, które były przed tą kolejką w bliskim sąsiedztwie. Ostatnia Polonia podejmowała mającą trzy punkty więcej drużynę ze Słupcy. Dla obu zespołów był to mecz o przysłowiowe 6 punktów. Gospodarze absolutnie nie mogli sobie pozwolić na kolejną stratę punktów, bo wiązałoby się to z totalną katastrofą.
Polonia rozpoczęła z rozmachem, bo już w 10 minucie otwarła wynik spotkania. Karol Smoła w swoim przebojowym stylu pociągnął lewą stroną, dogrywając do Macieja Skrzypczaka. Ten uderzył, a piłka odbijając się jeszcze od obrońcy gości wpadła do siatki. Radość Polonii trwała niespełna 120 sekund, bo fatalny błąd popełnił Turbański. Piłkarz gospdoarzy podał futbolówkę wprost pod nogi Kacpra Kajdana, który nie namyślając się huknął nie do obrony. Huśtawka nastrojów trwała jednak w najlepsze. Minęły kolejne dwie minuty, a było 2:1 dla Polonii. Tym razem Michał Skrzypczak zainicjował akcję prawą stroną, zagrywając piłkę wzdłuż linii bramkowej SKP. Tam mało fortunnie interweniował Jakub Burda, kierując futbolówkę nie na rzut rożny, a do własnej bramki. W 18 minucie powinno być 3:1... Niestety dla gospodarzy goalkiper ze Słupcy spisał się bez zarzutu. To zemściło się w 40 minucie. Na mocny strzał zdecydował się Michał Lorencki i było 2:2.
Po zmianie stron padła jedna bramka. Na szczęście dla gospodarzy. W 61 minucie Michał Skrzypczak po zagraniu Michała Płocharczyka pokonał na raty bramkarza przyjezdnych, ustalając wynik na 3:2. Dodajmy, że wcześniejten sam piłkarz też mógł zdobyć bramkę, ale jego mocny strzał trafił jedynie w słupek. Polonia wygrała ważny mecz i opusciła ostatnie miejsce w tabeli.

Nie dotrwali do końca rundy z piękną serią meczów bez porażki piłkarze Korony Piaski, którzy przez dziesięc kolejnych spotkań nie zaznali goryczy porażki (5 zwycięstw, 5 remisów). Na zakończenie I rundy podejmowali Victorię Września, sąsiada z tabeli. Przed tym spotkaniem Korona miała 24 punkty, a rywal punkt mniej. Pojedynek był bardzo wyrównany i układał się na remis. Do przerwy nie było bramek. Oba zespoły w głównej mierze starały się zabezpieczyć w defensywie. Po przerwie Victoria miała doskonała okazję otworzyć wynik. W 57 minucie goście otrzymali rzut karny, który jednak zmarnowali. Futbolówka minęła światło bramki, przelatując obok słupka. Mecz zbliżał się do końca, bramek nie było, ale w 88 minucie szczęście opuściło zespół z powiatu gostyńskiego. Moment nieuwagi kosztował Koronę stratę bramki i utratę co najmniej punktu. Jedynego gola meczu zdobył Mateusz Majer i 3 punkty pojechały do Wrześni.

Punktów nie zdobyła też Obra 1912 Kościan, ale tylko dlatego, że przegrała z aurą. Mecz trzeciej z naszych drużyn nie doszedł do skutku, a na przeszkodzie stanął śnieg, który zasypał murawę klubu z Międzychodu. Spotkanie to odwołano i przełożono na marzec przyszłego roku.

Pomimo, że piłkarze zakończyli już rundę jesienną, to jeszcze raz wybiegną na murawy w tym roku. W najbliższy weekend w planach jest rozegranie awansem pierwszych spotkań z rundy rewanżowej, czyli wiosennej. O drugie zwycięstwo z rzędu starać się będą pilkarze Polonii 1912 Leszno, którzy na boisku stadionu lekkoatletycznego przy 17 Stycznia podejmą wicelidera – Centrę Ostrów Wielkopolski. To spotkanie odbędzie się w niedzielę – 27 listopada, a rozpocznie się w samo południe. 24 godziny wcześniej, czyli w sobotę o 12.00 przed własną publicznością zagra też Korona Piaski. Ich rywalem będzie Tarnovia Tarnowo Podgórne. Najwcześniej rozpocznie się jednak spotkanie Obry 1912 Kościan, która także w sobotę, już o 10.00 zmierzy się w wyjazdowym starciu z Mieszkiem Gniezno. Po cichu liczymy na udane rozpoczęcie rewanżowej rundy przez wszystkich naszych przedstawicieli. Dotychczasowe spotkania pokazały bowiem, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym.