W Kościanie faworytem derbów pomiędzy miejscową Obrą, a Krobianką Krobia byli gospodarze, którym do wygrania grupy spadkowej wystarczał remis. Spotkanie rozpoczęło się jednak sensacyjnie, bo już w 5 minucie Obrę zaskoczył Łukasz Glapiak, który wyprowadził gości na prowadzenie. Obra bardzo długo biła głową w mur. Wynik długo się nie zmieniał. Przyszła jednak 77 minuta i wtedy słońce zaświeciło do faworyta, który za sprawą Przewłockiego doprowadził do wyrównania. Wynik w ostatnich minutach nie uległ zmianie i doszło do polubownego remisu, który trzeba uznać za niespodziankę. Obra zrealizowała swój cel, choć na pewno ta drużyna mogła grać w czołowej ósemce. Przypomnijmy, że zespół Krzysztofa Knychały miał jesienią pecha, wszak przegrał walkę o ósemkę ostatnim meczem w Międzychodzie. Grę i wynik Obry ocenić należy jednak pozytywnie. Który to już raz ten właśnie zespół okazał się tym, na który można było liczyć. Liczby w rundzie jesiennej nie kłamały. Obra przegrała tylko raz, a po stronie plusów było 6 zwycięstw i tyle samo remisów.
Na pewno sezon trzeba ocenić pozytywnie. Okazało się, że trzeba było zdobyć 50 punktów, by spokojnie się utrzymać. Pewni byliśmy tego po wygranej w Lesznie. Trochę myślimy już o nowym sezonie, który będzie zapewne bardzo trudny, wszak będzie prawdopodobnie kilku spadkowiczów z III ligi, co podniesie poziom rozgrywek. Małymi krokami chcemy jednak odbudować wraz ze sponsorem siłę Obry – powiedział Krzysztof Knychała, trener Obry.
Jeśli chodzi o Krobiankę to ta grała do końca i za to należą się brawa, choć znów przygoda tej drużyny z IV ligą trwała niestety jeden sezon. W Krobi wierzono w uratowanie rozgrywek. Kadrowo zespół wyglądał całkiem nieźle. Niestety nie wystarczyło do do utrzymania w lidze.
Na otarcie łez zwycięstwo Polonii
Los Krobianki już wcześniej podzieliła niestety też Polonia, która w ostatnim meczu podejmowała imienniczkę z Kępna, która walczyła o ligowy byt. Gospodarze grali o honor, ale być może o to, by powalczyć o to, by znaleźć się w drużynie, która rywalizować będzie w nowym sezonie na poziomie V ligi. W meczu padły dwie bramki. Leszczynianie pozostawili po sobie dobre wrażenie, a prowadzenie objęli w 51 minucie, kiedy piłkę do siatki skierował Michał Płocharczyk. Dokładnie pół godziny później wynik spotkania ustalił Karol Smoła i Polonia na koniec sezonu zasłużenie pokonała wyżej notowanych Kępnian 2:0. Leszczynianie honorowo żegnają się z IV liga, wierzymy, że tylko na rok.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?