Zabytkowa budka telefoniczna na Rynku. Kosztowała ponad 25 tysięcy. Przyniosła - 500 złotych

Budka przyjechała do Leszna z Łożmy. To pomysł prezydenta Leszna, Łukasza Borowiaka. Budka ma być w zamyśle atrakcją turystyczną Leszna. Stoi na rogu Rynku przy wyjści ze Słowiańskiej.

Przy budce nie sposób znaleźć jednak żadnych plansz, czy tablicy informującej turystów, do czego służy zielona kabina. Choćby wyjaśnienia, że to nie zapominany relikt przeszłości - dla przykładu też we centrum Leszna znajdziemy innego rodzaju budkę czy raczej kapsułę retro - do dziś wisi na Królowej Jadwigi (przy dawnym kasynie wojskowym) i ...nie służy do niczego. Jest po prostu zapomniany element infrastruktury.

W budce na Rynku, po podniesieniu słuchawki można usłyszeć nagrany głos miejskiego konserwatora zabytków, który (po wybraniu opcji) opowiada o zabytkach Leszna.

Urzędnicy miejscy z Leszna upublicznili niedawno finansowe zestawienie wydatków i przychodów budki po półroczu jej działania. Co z nich wynika?

Całość kosztów, jakie poniosło miasto, wyniosły niemal 26 tysięcy złotych ( 25, 768 zł). Budka kosztowała 3500 złotych, jej transport 1600 złotych. Z kolei na remont miasto wydało ponad 13 tysięcy złotych.

Replika zabytkowego aparatu telefonicznego kosztowała miasto ponad 1500 złotych. Monetowy zamek do budki, wraz z montażem, pochłonął prawie 1200 złotych, a generator komunikatów głosowych – niemal 300 złotych.

W wykazie znalazła się też ponownie pozycja ,,transport budki wraz z montażem'' i tu widnieje kwota prawie trzech tysięcy złotych.

Całości kosztów dopełnia jeszcze podłączenie energetyczne – 900 złotych i ponad 400 złotych za zestaw naklejek i planu miasta do budki.

Łączny przychód z tytułu wstępu za zbytkowej budki telefonicznej do końca lipca wyniósł 500 złotych – informują urzędnicy z Leszna.