Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdążą przed sezonem? Są trzy oferty na odwodnienie toru, ale...

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Z ostatnim dniem grudnia upłynął termin składania ofert w przetargu na odwodnienie toru stadionu im. Alfreda Smoczyka. Oferty wpłynęły i to trzy, w tym jedna niższa od zaplanowanej kwoty. Pojawił się jednak pewien problem.

Problem polega na tym, że jedna z tych firm złożyła aż dwie oferty, czego w przetargach robić nie można. Jest więc problem, który może opóźnić prace na leszczyńskim stadionie, a to może okazać się z kolei problemem przygotowania się żużlowców FOGO Unii Leszno do nowego sezonu. Z reguły zespół wyjeżdżał na tor około 10 marca.
Dodajmy, że podczas ostatniej w tym roku sesji dadni miasta Leszna przyjęli do budżetu kwotę 1 050 000 złotych na wybudowanie wspomnianego odwodnienia, które jest kolejnym wymogiem wprowadzonym przez Speedway Ekstraligę od sezoniu 2022. Od tego czy ono powstanie zależne jest dopuszczenie zespołu do rozgrywek. Sprawa jest więc pilna i nie wymagająca zwłoki, bo przeprowadzenie tej operacji poza sporymi kosztami wymaga też czasu.

Dodajmy, że trzy oferty przetargowe opiewały na kwoty 959 874,01 zł, 1 395 766,73 oraz 1 495 331,53 zł i tylko ta pierwsza mieści się w budżecie. Ta najniższa i najwyższa to oferta złożona przez firmę z Lasocic. Jeśli chodzi o aspekt prawny jest to niedopuszczalne i taka oferta powinna zostać odrzucona. Środkowa oferta jest z kolei za wysoka, bo przekracza zakładany budżet.

Decyzja o rozstrzygnięciu przetargu zapadnie w poniedziałek. Złożone oferty są ponad zakładany budżet. W związku z tym mamy dwa wyjścia z tej sytuacji. Pierwsza, to dołożenie przez radnych brakującej kwoty, a drugie rozwiązanie, to unieważnienie pierwszego przetargu i rozpisanie nowego. To wszystko znów się przeciągnie w czasie i spowoduje, że żużlowcy będą musieli trenować na innym obiekcie

– wyjaśnia Sławomir Kryjom, dyrektor MOSiR Leszno.

Cała procedura wydłuży się w tym przypadku o około dwa tygodnie. To z kolei sprawi, że prace na torze zakończą się najwcześniej w połowie marca, jeśli firma, która zostanie wybrana w przetargu nie będzie miała żadnego poślizgu z budową odwodnienia. Jedno jest pewne wszystko teraz w rękach radnych miasta Leszna. To od ich decyzji zalezy los leszczyńskich żużlowców i to czy nie będzie zakłóceń, jeśli chodzi o przygotowania do nowego sezonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto