Autobus linii 11 ruszał z porannym kursem po 6.30 z pętli przy Gronowskiej, gdy doszło do zderzenia. Kierująca oplem meriva tłumaczyła później policjantom, że nie zauważyła autobusu. Nikt z jadących 11-tką nie został poszkodowany. O zdarzeniu zawiadomił nas właśnie jeden z pasażerów.
- Nic poważnego się nie stało nikomu. Pani w samochodzie osobowym miała wgniecione drzwi. Jako pasażer nawet nie odczułem uderzenia. Myślałem, że autobus uderzył w krawężnik – relacjonuje.
Autobus nie nadawał się już do jazdy. Ma uszkodzony lewy przedni narożnik, zniszczone są też lampy. - Pojazd zjechał z trasy, a na miejsce po pasażerów wysłaliśmy zastępczy pojazd najszybciej jak się dało. Opóźnienie na linii 11 wynosi obecnie 20 minut, ale staramy się je nadrobić – mówi Jacek Domagała, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Lesznie.
Uszkodzony autobus to leciwy jelcz. Nie ucierpiał na szczęście żaden z nowych hybrydowych pojazdów volvo, jakie od września ma leszczyński przewoźnik. Koszty jego naprawy byłyby z pewnością dużo wyższe. Pokryje je ubezpieczyciel kierującej oplem.
Ona, zdaniem policjantów, była winna zderzenia. - Kierująca oplem najechała na na tył autokaru komunikacji miejskiej. Kobieta została ukarana mandatem - dodaje Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?