Oba zespoły rozpoczęły od twardej obrony. Po kilku minutach na boiskowym zegarze mieliśmy piłkarski wynik (0:1). Gospodarze grali źle w ataku. Rywal za to się odblokował i po 13 minutach prowadził (0:8). Tak złego początku leszczyńskiej drużyny w meczu we własnej hali nie pamiętają chyba najstarsi kibice.
Dopiero w 14 minucie fatalną passę gospodarzy przerwał rzut Szocika, ale wtedy było już (1:8). Leszczynianie jednak nie podłamali się takim obrotem sprawy i z mozołem gonili rywala. Po 30 minutach i bramce Mateusza Płaczka różnica ta stopniała do czterech trafień (8:12).
Po przerwie na skrzydle pojawił się Michał Frieske. To on i Piotr Łuczak poderwali gospodarzy do walki. Ten pierwszy w 43 minucie doprowadził do remisu (14:14), a trafienie Łuczaka wyprowadziło Real Astromal w 45 minucie na pierwsze prowadzenie (15:14). Prowadzenie do końca przechodziło z rąk do rąk. Jeszcze w 55 minucie, znów po trafieniu Łuczaka było (19:18). Gospodarze nie wykorzystali dwóch okazji do powiększenia przewagi, co się zemściło. Końcówka należała do zespołu z lubuskiego, który w końcówce zachował więcej zimnej krwi i wygrał w Trzynastce (20:22).
Początek rzeczywiście był słaby. Za bardzo chcieliśmy i to nam związało ręce. Potem odrabialiśmy straty. To chyba kosztowało nas sporo sił, bo w końcówce zabrakło nam skuteczności – przyznał Maciej Wierucki, trener Real Astromal Leszno.
Real Astromal Leszno – KU AZS UZ Zielona Góra 20:22 (8:12)
Bramki dla Real Astromal zdobywali: P.Łuczak 7, Frieske 4, Płaczek 3, Szocik 2, Meissner 2, Szkudelski 1, Nowak 1.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
