Trudno powiedzieć, czy złodziej kalkulował i czy robił rozpoznanie w miejscu kradzieży. Nawet jeśli, to planowania zawiodło na całej linii. 20-latek zauważył rower pozostawiony na placu Metziga w ścisłym centrum Leszna. Pewnie myślał, że po 1.00 w nocy kradzież ujdzie mu na sucho.
O tym jak bardzo się pomylił, przekonał się dosłownie już po trzech minutach.
O godzinie 01:32 operator monitoringu miejskiego zarejestrował mężczyznę, który na placu Metziga w Lesznie przywłaszczył sobie rower, który nie należał do niego a następnie udał się na nocną wycieczkę. Funkcjonariusz za pomocą monitoringu stale wskazywał pozycję mężczyzny, do czasu zatrzymania mężczyzny, śledząc jego trasę. O godzinie 01:35 funkcjonariusz Straży oraz policji we wspólnym patrolu zatrzymali mężczyznę na alejach Jana Pawła II – mówi Domini Sadowski, komendant Straży Miejskiej w Lesznie.
Złodziej zdołał odjechać zaledwie kilkaset metrów. Pewnie nie wiedział, że plac Metziga ma od niedawna kamerę, która jest wpięta w sieć monitoringu miejskiego. Operator prowadził więc złodzieja rejestrując niemal całą trasę. Będzie to z pewnością dowód w sądowej sprawie o kradzież. Tu górna granica kraty to pięć lat
Sąd nie może w tym przypadku skorzystać z paragrafu 289 Kodeksu Karnego, który mówi o ,,krótkotrwałym użyciu pojazdu''. Rower nie jest bowiem pojazdem mechanicznym, a tylko takie obejmuje ten paragraf.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?