Ostatnia konferencja prasowa z udziałem premiera Morawieckiego i ministra Szumowskiego dotycząca łagodzenia restrykcji po części dotyczyła też sportu. Najwięcej mówiono o piłce nożnej i dokończeniu rozgrywek ekstraklasy. Wiemy już, że rząd nie pozwoli na imprezy masowe. Bynajmniej nie w najbliższych kilku miesiącach. Tak piłkarska ekstraklasa, jak i żużlowa PGE Ekstraliga nie ma co liczyć na mecze z udziałem kibiców na trybunach. Nie w najbliższym czasie. To niosłoby zbyt duże ryzyko. Zniesienie tych obostrzeń nastąpi na sam koniec, gdy sytuacja z pandemią koronawirusa będzie mijać, lub liczba zachorowań zmaleje do minimum. Może być więc tak, że cały sezon żużlowcy będą jechać przy pustych trybunach. W najlepszym przypadku fani wrócą na trybuny na koniec sezonu, być może na najważniejsze spotkania, ale więcej w tej chwili w tym wróżenia, niż realnej oceny sytuacji.
Jeszcze kilka tygodni temu jazda PGE Ekstraligi bez publiczności wydawała się nie do przyjęcia. Teraz wydaje się, że zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej nie będą miały wyjścia. Muszą ratować, to co się da jeszcze uratować. Do wzięcia będą pieniądze z praw telewizyjnych i ewentualnie sponsorów, którzy zechcą w tym trudnym czasie łożyć na speedway. Nieuniknione jest cięcie kontraktów, o czym mówi się już od dłuższego czasu. W piłkarskiej ekstraklasie kluby tną kontrakty o połowę. Gracze w większości przystają na zmniejszenie uposażeń. W żużlu jest o tyle bardziej skomplikowana sytuacja, że zawodnicy muszą ponieść wiele różnych kosztów (sprzęt, tuner, mechanicy). Już teraz wiadomo, że żużlowcy w tym sezonie nie zarobią zbyt wiele, ale też muszą zrozumieć, że to tylko jeden przejściowy sezon. Potem powinno być już tylko lepiej.
Spory problem może być z pozostałymi dwoma klasami rozgrywkowymi. Pesymiści mówią, że rozgrywek w I i II lidze nie będzie, bo jazda bez kibiców nie ma najmniejszego sensu. W niektórych przypadkach 40 procent dochodu pochodzi ze sprzedaży wejściówek. Bez tych pieniędzy klubów nie będzie stać na normalne funkcjonowanie i opłacenie zawodników, tym bardziej, że tam nie ma już z czego ciąć... Żużel znalazł się na ostrym zakręcie. Jesteśmy jednak przekonani, że wyjdzie z niego obronną ręką, choć na pewno mocno pokiereszowany.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?