- Po dobrym poprzednim sezonie liczyłem na to, że nastąpi przełom w mojej karierze. Do tego jednak nie doszło. Głównie z mojej winy - przyznał zawodnik na antenie Radia Elka. - Jaki był powód słabszych wyników? Jakbym miał wskazać na jedną przyczynę, to byłaby to zbyt mała liczba startów. W 2009 roku wystąpiłem w około 90 imprezach. W tym sezonie było ich nieco ponad 40. To spora różnica. I to właśnie sprawiło, że moje wyniki były dalekie od ideału - dodał zawodnik, który jednak z optymizmem patrzy w przyszłość.
- Sezon się skończył i nie ma teraz sensu płakać nad rozlanym mlekiem. O wszystkim, co było złe, muszę zapomnieć, po to, by ze spokojem przygotowywać się do następnego sezonu. Jestem przekonany, że stać mnie na zdecydowanie lepszą jazdę, niż to było w tym roku - zapowiada Musielak.
Dla wychowanka Unii będzie to ostatni sezon w kategorii juniorów. - I dlatego muszę go jak najlepiej wykorzystać. W jakim klubie? Wiele się powinno wyjaśnić w najbliższych dniach, po moich rozmowach z władzami Unii - zdradził młody żużlowiec.
Starszy z braci Musielaków (jego brat Tobiasz także jest zawodnikiem Unii, w minionym sezonie występował na wypożyczeniu w Kolejarzu Rawicz) nie ukrywa jednak, że bardzo poważnie myśli o zmianie barw klubowych. Zainteresowanie tym zawodnikiem wykazuje beniaminek I ligi Orzeł Łódź.
- Mam kilka propozycji, ale jest zbyt wcześnie, aby o nich mówić - powiedział zawodnik, który w 2008 roku był wypożyczony do Gniezna i z powodzeniem bronił barw Startu.
- Bardzo dobrze wspominam tamten okres. Może więc warto ponownie spróbować swoich sił w innym zespole. Czasami trzeba zrobić krok w tył. W ekstralidze nie ma miejsca na pomyłki. Tam w każdym wyścigu staje się pod taśmą z doskonałymi zawodnikami, którzy potrafią wykorzystać najmniejszy błąd rywala - stwierdził Musielak w Radiu Elka.
W przyszłym sezonie w ekstralidze będzie obowiązywał przepis o dwóch polskich juniorach w składzie każdego zespołu. Zdaniem Musielaka to dobry pomysł.
- Same starty w rozgrywkach młodzieżowych niewiele dają. W ekstraklasie można za to zebrać mnóstwo doświadczeń. Ostatnio polscy juniorzy nie odnoszą zbyt wielu sukcesów. Na arenie międzynarodowej praktycznie liczą się tylko Maciej Janowski, Przemek Pawlicki i Patryk Dudek. Trzeba więc było coś z tym zrobić. I pewnie stąd pomysł o obowiązkowych startach polskich juniorów. Moim zdaniem bardzo dobry pomysł, bo pozwoli młodym żużlowcom na częste starty z najlepszymi - zapewnił Musielak.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?