Żużel: Posłowie włączyli się w walkę o finał

W walkę włączyli się też lokalni posłowie, dla których udział w tak kontrowersyjnym wydarzeniu, może być kluczem do sukcesów w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

Do Wojciecha Tomczyka, przewodniczącego Trybunału Polskiego Związku Motorowego, napisali już poseł Wiesław Szczepański z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz poseł Jan Dziedziczak z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Łukasz Borowiak z Platformy Obywatelskiej interweniował natomiast u Ryszarda Kowalskiego, prezesa Ekstraligi Żużlowej oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera. Wszystkie pisma traktują bądź o nieuzasadnionej zdaniem posłów decyzji na miesięczne cofnięcie licencji dla toru po meczu Unii Leszno z Unibaksem Toruń, bądź krzywdzącym potraktowaniu kibiców biało-niebieskich byków. Cofnięcie licencji będzie skutkowało bezpośrednio tym, że ostatni mecz żużlowej ekstraligi z udziałem zawodników Unii Leszno nie odbędzie się na ,,Smoku”.

– Krzywdząca dla tysięcy prawdziwych kibiców sportowych byłaby sytuacja, w której to ich ukochany klub musiałby rozgrywać swój mecz na stadionie żużlowym w miejscowości odległej o 100 lub więcej kilometrów. Taki wyrok wydany w przeddzień ostatniego, najważniejszego meczu tego sezonu bardziej zabija ideę sportu aniżeli ją popularyzuje – przekonuje poseł Wiesław Szczepański, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla.

W podobnym charakterze utrzymane jest pismo Łukasza Borowiaka, który poza żużlowymi strukturami próbował też interweniować u ministra spraw wewnętrznych. Chodziło o potraktowanie kibiców przez służby porządkowe podczas meczu rewanżowego w Toruniu.

– Otrzymałem informacje o radykalnych działaniach prewencyjnych, które miały charakter selektywny. Kibice gości byli fotografowani indywidualnie wraz z dowodami osobistymi. Proszę o wskazanie podstaw prawnych, które normują zakres oraz sposób działań odpowiednich służb, które działały w imieniu organizatora imprezy – prosi Jerzego Millera poseł Łukasz Borowiak, który jest członkiem PZPŻ.

O politycznym charakterze walki starających się o reelekcję posłów może świadczyć fakt, że każdy z nich zasiada w Parlamentarnym Zespole Promocji Żużla. Nie wypracowali i nie przedstawili jednak wspólnego stanowiska, ale powołując się na zespół wystosowali oddzielne pisma w tej samej sprawie.

– Zdumiewa mnie zastosowania takiego środka dyscyplinarnego, bo ukarani zostali de facto kibice żużla, którzy niczym nie zawinili, a wręcz byli stawiani za wzór kibiców w innych regionach Polski – pisze Jan Dziedziczak, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla. – Teraz kibiców pozbawia się możliwości dopingu w finale. Jako osoba czująca współodpowiedzialność za sport żużlowy w Polsce apeluję o uchylenie decyzji Komisji Orzekającej Ligii w sprawie zawieszenia licencji na tor na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Udowodnijmy, że w żużlu zawsze na pierwszym miejscu są kibice!

Ci ostatni tradycyjnie już odcinają się od politycznych rozgrywek i nie solidaryzują z żadną partyjną opcją. Są jednak przekonani, że decyzja o cofnięciu licencji toru zostanie cofnięta, a finał odbędzie się na ,,Smoku”

– Jesteśmy spokojni. Teraz zaangażowaliśmy się w robienie biało-niebieskiej flagi oraz przygotowywanie innych elementów oprawy tego meczu. Jeśli decyzja zostanie podtrzymana, wtedy zastanowimy się nad akcją wyrażającą naszą dezaprobatę – zapowiada Paulina Bartkowiak, przewodnicząca Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno.

Dziś Trybunał Polskiego Związku Motorowego ma rozpatrzyć odwołanie leszczyńskiego klubu od nałożonej nań kary. Okaże się więc, w jakim stopniu i czy w ogóle, podjęte wysiłki wpłyną na jego stanowisko.