Chodzi o kotkę, którą Luiza Pawlak w lutym zabrała sprzed szpitala w Żmigrodzie.
- Dwa tygodnie koczowała przed wejściem. Każdy ja przeganiał. W końcu zlitowała się nad nią jedna z pracownic, która dała jej kartonik, a potem zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc – mówi górowianka. – Kotka była odwodniona i niedożywiona. Do tego miała zapalenie ucha.
Górowianka zabrała zwierzę do kliniki weterynaryjnej, bo tylko tam mogło ono otrzymać niezbędną j pomoc.
- Kotka naprawdę miała szczęście, że przeżyła. Jej stan był bardzo cieżki. Nie jadła, nie piła, nie miała siły wstać, a w jamie ustnej zrobiły się nadżerki, które krwawiły. Kotkę z jednej kliniki przetransportowałam do drugiej, gdzie długo przebywała pod kroplówkami. Zaczęła jeść, coraz lepiej się czuje. Niestety, pieniądze, jakie do tej pory uzbierałam na jej leczenie są zbyt małe. Apeluję więc o wparcie. Liczy się każda nawet najmniejsza kwota – mówi L. Pawlak.
Osoby, które chciałyby wesprzeć zbiórkę prowadzoną przez miłośniczkę zwierząt z Góry odsyłamy na portal pomagam.pl : https://pomagam.pl/0dvjrnxo?fbclid=IwAR1-QClTAw6NDlE08lMwa2iNbw7uBSN3GRfYn4Sul1Tou5Ykwe0KxCLHv0c
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?