MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Duży ruch na cmentarzu parafialnym. Sprzątamy groby nie tylko bliskich, ale też zupełnie obcych ludzi ZDJĘCIA

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
Na cmentarzu parafialnym przy ulicy Kąkolewskiej od kilku dni panuje spory ruch. Z okazji zbliżającego się Święta Zmarłych sprzątamy groby swoich bliskich. Są i tacy, jak pani Mirosława, którzy z dobroci serca dbają o groby zupełnie obcych osób.

Pani Mirosława, na cmentarzu parafialnym, ma grób rodziców. Odwiedza go regularnie. Przy okazji, z dobroci serca, Przed Wszystkimi Świętymi, sprząta dwa opuszczone, bezimienne groby.

- Jeden już od dziesięciu lat. Kiedyś był na nim pomnik, teraz już go nie ma. Zauważyłam, że grób po sąsiedzku także jest opuszczony więc i tu postanowiłam posprzątać, zapalić znicze i położyć kwiaty. Kupiłam dziś w Lidlu co trzeba i przyszłam - mówi pani Mirosława.

To piękny gest z jej strony. Pytana dlaczego zainteresowała się bezimiennymi grobami tłumaczy, że -serce się jej kraje, gdy patrzy na panujący wokół nich bałagan.

- Są "niczyje" więc nikt się nimi nie przejmuje. Ludzie podrzucają tu śmieci. W krzakach u szczytu grobu znajdowałam stare znicze, a dziś dla przykładu jakieś stare szmaty. Tak nie powinno być - mówi leszczynianka.

Z kolei pani Irena przyjechała dziś z Gostynia na grób męża kuzynki.

- Kuzynka ma już 90 lat i nie ma sił na sprzątanie grobu. Postanowiłam jej pomóc - mówi pani Irena.

Mieszkańcy, korzystając dziś z ładnej pogody, grabią liście, myją pomniki i przycinają tuje. Zwyczajowo mówi się, że do nas należy zadbanie o przestrzeń po prawej stronie grobu.

- Nawet nie wiem czy to przepis jakiś reguluje, czy tak się po prostu przyjęło, ale stosuję się do tej zasady. Z tymi tujami od czasu pandemii, mamy na cmentarzu parafialnym duży problem. Wcześniej o zieleń dbał administrator. Od jakiegoś czasu sami musimy przycinać tuje. Wystarczy się rozejrzeć dookoła, aby zobaczyć jaki to problem. Przy niektórych grobach są przycięte wyżej, obok niżej, a jeszcze gdzie indziej wcale i "wchodzą" na pomnik - mówi leszczyninka, która przyjechała posprzątać grób rodziców.

Swoją tuję, rosnącą po prawej stronie grobu rodziców, ostatecznie postanowiła usunąć, bo ciężko było jej samodzielnie, regularnie ją przycinać.

- Zapłaciłam 150 zł i znajomy wyciął, ale uważam że dbanie o zieleń nie powinno być naszym obowiązkiem - uważa kobieta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papszun ponownie trenerem Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto