Baza danych ma być gotowa do końca tego roku. Przetarg na jej opracowanie wygrała Fundacja na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii z Katowic.
– Będzie to instrument, który pozwoli na zlokalizowanie obszarów stwarzających największe zagrożenie dla mieszkańców. Musimy posiadać taką wiedzę, jeśli chcemy efektywnie działać i zapobiegać zanieczyszczeniu powietrza – wyjaśnia Eugeniusz Karpiński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Och-rony Środowiska w Urzędzie Miasta Leszna.
Magistrat nie tylko powinien działać, ale został do tego zobligowany przez władze wojewódzkie. Z badań przeprowadzonych na terenie Wielkopolski wynika, że Leszno jest jednym z kilku miast, w których stężenie pyłów PM10 jest przekroczone kilkakrotnie. Jako że nie ma tu przedsiębiorstw lub fabryk szczególnie uciążliwych ekologicznie (te które są, jak twierdzą urzędnicy, znajdują się pod ścisłą kontrolą i spełniają ustawowe wymogi), wina za zanieczyszczanie powietrza tzw. pyłami zawieszonymi, spoczywa głównie na mieszkańcach. Wydobywają się one z kominów domów jednorodzinnych, których właściciele spalają w piecach odpady i wątpliwej jakości węgiel.
– W sezonie grzewczym otrzymujemy wiele sygnałów od mieszkańców, którzy narzekają na swoich sąsiadów właśnie z powodu zanieczyszczania powietrza. Przyjmujemy je i przekazujemy do wydziału zajmującego się ochroną środowiska, który to jest upoważniony do przeprowadzania kontroli posesji. My w nich jedynie asystujemy – mówi Mirosław Frątczak, komendant Straży Miejskiej w Lesznie. – Na dobrą sprawę nie można z tym problemem wiele zrobić, ale odczuwamy go także prywatnie.
Urzędnicy liczą, że leszczy-nianie podejdą poważnie do wypełniania ankiet, których rozesłano łącznie sześć tysięcy. Trafiły do właścicieli domów jednorodzinnych, bo wiedza o tych zasobach jest niewielka.
– Odzew jest wręcz znikomy. Do nas zgłosiło się z ankietami 20 osób. Kilkanaście kolejnych przesłało je bezpośrednio do Katowic. Jednak z doświadczenia fundacji wynika, że podobne wyniki uzyskiwano w innych polskich miastach – wyjaśnia Marian Bartkowiak, kierownik referatu ochrony środowiska i rolnictwa WGK i OŚ.
Baza danych ma być gotowa do końca grudnia. Urząd Miasta zapłaci za nią nieco ponad 128 tysięcy złotych. Sześćdziesiąt procent tej kwoty ma pochodzić z Europejskiego Funduszu Regionalnego w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?