Powstrzymane Pępowo

Trzeci mecze w ciągu tygodnia musieli rozegrać piłkarze ,,okręgówki”.
Zmęczenie dało o sobie znać w drużynie z Pępowa.
Lider tylko zremisował z beniaminkiem z Szelejewa.

Spotkanie w Szelejewie jak na derby przystało było zacięte. Wynik też zaskakujący, bo Dąbroczanka uchodzi za głównego faworyta do powrotu do IV ligi. Jak pokazuje ten wynik, zespołowi z Pępowa może być trudno, co udowodnił zespół trenera Wabińskiego.
Po piątej serii spotkań na fotel lidera powróciła drużyna Ruchu Bojanowo. Po ostatniej wpadce na własnym boisku z Polonią, zespół Ruchu wygrał w innym interesującym derbowym meczu w Rawiczu, który po dobrym początku, gdzieś się zagubił. Wydawało się, że ta kolejka powinna przynieść komplet punktów Polonii Leszno. Leszczynianie nie wykorzystali okazji, by doszlusować do czołówki tabeli i tylko zremisowali z bardzo przeciętnie grająca na początku sezonu drużyną Znicza.
Zaskoczenie także w Śmiglu. Pogoń przegrała bowiem na własnym boisku z Wisłą Borek, która ostatnio gubiła punkty. Zaskakująco wysokiej porażki doznali piłkarze z Pudliszek. To już poważna wpadka Zjednoczonych w sezonie, a Krobianka udowodniła, że jak wygrywa, to już wysoko. Mecz ten miał też swoje podteksty. Naprzeciw siebie na ławkach trenerskich usiedli bracia. Na ławce Krobianki - Eugeniusz Szumny, po przeciwnej stronie Wojciech Szumny. Górą był pan Eugeniusz. Okazja do rewanżu na wiosnę.
Dramatycznie zaczyna być w Rydzynie. Pojedynek na własnym boisku ze słabo dotąd grającym beniaminkiem z Kaszczoru miał przynieść trzy punkty. Tymczasem zespół Sokoła sprawił wielkie lanie gospodarzowi, aplikując mu aż pół tuzina bramek. Rydzyniak powoli staje się czerwoną latarnią tabeli. Zespół ten w pięciu meczach nie zdobył punktu, tracąc przy tym aż 20 bramek. Nie wróży to dobrze tej ekipie.
Trzecie derby rozegrano z kolei w Chorzeminie. W derbach Ziemi Wolsztyńskiej Orkan podzielił się punktami z będącym wciąż bez porażki beniaminkiem z Wolsztyna.