Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Futsal Leszno. Leszczynianie nie zatrzymali mistrza, ale nawiązali walkę

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
GI Malepszy Futsal Leszno nie poprawił swojego dorobku punktowego. W kolejnej serii spotkań podejmował lidera i mistrza Polski – Rekord Bielsko-Biała. Leszczynianie walczyli ambitnie, ale niespodzianki nie było.

Rywal był zdecydowanym faworytem spotkania w Trapezie. Gospodarze marzyli o nawiązaniu walki, mając w pamięci spotkanie z poprzedniego sezonu, kiedy przegrali w Bielsku-Białej 10:0. Głowy jednak były wyczyszczone, bo gospodarze nie ugięli się przed rywalem. Ten jednak dominował i już na początku spotkania mógł otworzyć wynik meczu. Wszystko za sprawą Jana Janovskyego. Jego strzał w znakomitym stylu obronił Noel Charrier. W odpowiedzi trafić mógł Hubert Olszak, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Pierwsze trafienie w meczu odnotowaliśmy w 11 minucie. Wspomniany Jan Janovsky, zrehabilitował się za wcześniejszą wyborną okazję i tym razem nie dał szans leszczyńskiemu bramkarzowi. Niespodziewanie kilka minut później doszło do wyrównania. Wszystko za sprawą aktywnego Sebastiana Wojciechowskiego. Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, bo w ostatnich sekundach pierwszej części meczu Rekord odzyskał prowadzenie, kiedy na listę strzelców wpisał się Matheus Ferreira. Po 20 minutach było więc (1:2). Tak jedni, jak i drudzy mogli więc marzyć o punktach. Druga część zapowiadała się niezwykle interesująco.

Stroną kreującą grę był oczywiście Rekord. To marka sama w sobie. Trener gospodarzy - Tomasz Trznadel nie chciał popełnić samobójstwa. Taktyka polegała na uważnej grze na tyłach i ewentualnych wyjściach z kontrą. Okazje były. Bramkarza gości próbowali zaskoczyć między innymi Konopacki, Olszak oraz Molicki. Były to nieliczne okazje, ale leszczynianie nie chcieli się odkryć, wiedząc jaką siłą dysponuje rywal. Wynik długo nie ulegał zmianie. Gospodarze bardzo długo byli w grze o punkty, ale musieli skapitulować w 33 minucie. Wtedy to bramkarza futsalowej drużyny z Leszna zdołał pokonać Michał Marek, ustalając wynik na (1:3). Mimo, że do zakończenia meczu pozostawało jeszcze ponad 6 minut rezultat tego pojedynku nie uległ już zmianie. GI Malepszy Futsal Leszno wciąż w lidze jest bez zwycięstwa. Na koncie ma dwa remisy oraz dwie porażki i miejsce w dole tabeli. Liczymy, że to co najgorsze już poza zespołem, choć już za kilka dni, a dokładnie 7 października podopiecznych trenera Tomasza Trznadela czeka daleki wyjazd do Lęborka. Beniaminek Statscore Futsal Ekstraklasy jest jedną z rewelacji obecnego sezonu. W minionej kolejce pokonał na wyjeździe innego beniaminka – Gredar Futsal Team Brzeg 4:2 i w ligowej tabeli jest na wysokim czwartym miejscu z dorobkiem 7 punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto