Od listopada zespół prowadzony przez Tomasza Trznadela czekał na kolejną wygraną w Futsal Ekstraklasie. Kilka porażek z rzędu zepchnęło zespół do strefy spadkowej, ale ostatni mecz i ważne 3 punkty wywindowały drużynę na ostatnią, bezpieczną, 11 pozycję w rozgrywkach, które zostały zawieszone po oficjalnym komunikacie Komisji Ligi Futsal Ekstraklasy. Istnieje ryzyko, że zespoły nie dokończą trwających rozgrywek.
- Na pewno takie ryzyko istnieje, aczkolwiek nasze stanowisko jest takie, że chcemy dalej grać – mówi Paweł Mrozkowiak, prezes zarządu GI Malepszy Futsal Leszno.
A co jeśli liga już nie wznowi rozgrywek i postanowi zamknąć sezon. Czy za wiążące FE uzna dotychczas rozegrane mecze i zdobycze punktowe?
- Jeśli tak się stanie, to się utrzymaliśmy, aczkolwiek nie dla każdego byłaby to szczęśliwa decyzja. Ostatnio zespół trenował pod kątem meczu z GSF Gliwice, Teraz potencjalnie musimy zrobić wszystko, by być jak najlepiej przygotowanym do meczu w Białymstoku, bo rozgrywki zostały zawieszone na trzy kolejki i tego się trzymamy – tłumaczy Mrozkowiak.
Są uzasadnione obawy, że wspomniany termin zawieszenia, czyli 29 marca ulegnie kolejnym przesunięciom. Być może o kolejne dwa tygodnie.
- Jeśli udałoby się dograć rozgrywki do końca maja, to ma to jeszcze sens. W czerwcu już na pewno nie, bo nie bardzo wtedy będzie to kogokolwiek interesować. Mało tego, będzie to generować dodatkowe koszty, co może drogo kosztować zespoły z najmniejszymi budżetami – kończy prezes leszczyńskiego klubu.
Mrozkowiak liczy na szybkie decyzje władz Futsal Ekstraklasy, a nastąpią one z całą pewnością przed dniem 29 marca.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?