Zespół z Leszna jest tuż nad „kreską”. Po kilku porażkach z rzędu spadł na miejsce spadkowe, ale ostatni rozegrany mecz w Chojnicach, wygrany w dramatycznych okolicznościach 4:3 dał powrót na bezpieczną lokatę.
Komunikatu dotyczącego końca rozgrywek wciąż brak. Możliwe, że sezon zostanie wznowiony, choć póki co nie ma ku temu przesłanek
- Czekamy cały czas na decyzję, musimy mieć chłopaków w gotowości, trenują indywidualnie, a wszystko koordynuje trener Trznadel – mówi Paweł Mrozkowiak, trener GI Malepszy Futsal Leszno.
Pakiet pomocowy ominął ostatnio dziwnie futsal. Kluby nie mają lekkiego życia, ale prezes dostrzega pozytywy.
- Zwolniono nas z opłat sędziowskich. Za cały sezon jest to jakieś 10 tysięcy złotych. Zapłaciliśmy we wrześniu w pierwszej transzy 5 tysięcy złotych, a na początku roku poinformowano nas, że biorą na siebie całą resztę i nie musimy już tego płacić – przyznał Paweł Mrozkowiak.
Nawet jeśli zespół utrzyma się w Futsal Ekstraklasie, to drużyny najwyższej klasy rozgrywkowej czekają ciężkie czasy.
- Jeśli zawodnicy nie będą chcieli zagrać w nowym sezonie za przysłowiową złotówkę, to nie ma co marzyć w ogóle o grze. Sytuacja jest fatalna – kończy Mrozkowiak.
Nie są to na pewno krzepiące słowa. Prezes leszczyńskiego zespołu modli się o to, by mógł zagrać nowy sezon, taki na przetrwanie. Dzisiaj jednak nie potrafimy powiedzieć jak sytuacja się rozwinie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?