Mieszkańcy Leszna i regionu ze zdiagnozowaną chorobą lub z podejrzeniem nowotworu od końca września nie mogą liczyć na hospitalizację blisko swojego miejsca zamieszkania. Są odsyłani do placówek w Poznaniu, Zielonej Górze lub Wrocławiu. Leszczyński szpital nie wykonuje świadczeń, bo skończyły się refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia limity. Problemy pojawiały się od lat, ale placówka pomimo braku finansowania nie odmawiała chorym.
Od dwóch lat fundusz zwleka z płatnością za tzw. nadwykonania, więc dyrektor nie chcąc dalej zadłużać lecznicy, podjął decyzję o nieprzyjmowaniu pacjentów na oddział onkologiczny. W sprawie interweniowała już Rada Społeczna szpitala, która prosiła o wsparcie marszałka województwa. Teraz pomoc zapowiedzieli także posłowie Łukasz Borowiak i i Rafał Grupiński. Obaj zapewniają, że nie wiedzieli o kłopotach szpitala, a sytuację poznali dopiero z doniesień medialnych.
– Rozmawiałem już z dyrektorem szpitala i prosiłem, by w przyszłości przepływ informacji między nami był lepszy. Zwróciłem się także do Narodowego Funduszu Zdrowia, który tłumaczy, że sytuacja jest analizowana, a pieniądze mogą się znaleźć – mówi Borowiak. – Sprawie trzeba się dokładniej przyjrzeć, bo w listopadzie fundusz rozpocznie kontraktacje na najbliższe pięć lat – dodaje poseł Grupiński.
Obecnie trwa wymiana korespondencji pomiędzy posłami PO i dyrekcją NFZ. Decyzje o finansowaniu onkologii mają zapaść jeszcze w tym tygodniu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
